Wiatr ze Wschodu

Podolak: wszyscy już są na wojnie przyszłości, a my mamy zwyczajną

Kiedy skończy się wojna w Ukrainie i co musi się stać, by Kijów wygrał? Między innymi o to Andrzej Zaucha pytał Mychajło Podolaka, byłego dziennikarza, a obecnie kluczowego doradcę prezydenta Ukrainy, który był jednym z członków ukraińskiej delegacji na rozmowach z Rosją w pierwszych dniach wojny. - My będziemy szli do końca - zapewnia Podolak. Zwraca uwagę, że sprawa wygranej Ukrainy to też kwestie, które odnoszą się nie tylko do jego ojczyzny. - Na ile demokratyczny świat jest gotowy na to, że Rosja przegra, że nie będzie wyglądać tak, jak dzisiaj? Na ile demokratyczny świat jest w stanie zrozumieć, że wojna to matematyka? To konkretne, matematyczne zasoby, które są w Ukrainie i w Federacji Rosyjskiej, i nie da się walczyć, jeśli nie ma na przykład równowagi na niebie - mówił w wywiadzie doradca Zełenskiego. Podkreślał, że Rosja "nadal ma dzisiaj możliwość produkcji broni, zakupu części, by budować rakiety, które co noc lecą na Kijów".

 

Podolak mówił też, że Ukraina nie jest jak Rosja i "nie chce żyć w obozie, który nazywa się Federacja Rosyjska". - Niektóre kraje nie rozumieją, jaka jest stawka w tej wojnie. Im się wydaje, że można dać dziesięć dział czy czołgów i sądzą, że wzięły udział w obronie wolności. To nie tak. Jeżeli w tej wojnie demokracja próbuje bronić swojej wartości przed gigantyczną próbą kraju autorytarnego, to dajcie Ukrainie wszystkie narzędzia, wszystko, co u was jest, a potem siądziemy i będziemy decydować, co musimy wyprodukować, by zapewnić sobie bezpieczeństwo przed innymi konfliktami - tłumaczył Podolak. - Po co mamy gromadzić broń, gdy wojna już trwa? Ukraina powinna dostać tyle broni, pocisków, rakiet, broni pancernej, a przede wszystkim samolotów, by móc walczyć z Rosją jak równy z równym. Dopiero po tym będziemy mogli szybko osiągnąć wynik i najważniejsze, żeby nasi partnerzy zrozumieli, że nie ma żadnego wyniku po środku - ciągnął były dziennikarz.

 

Podkreślał, że Rosjanie trzymają się na swoich pozycjach jedynie dzięki lotnictwu, a Ukraina potrzebuje F-16, by mogła "bronić się od góry". - Interesujące jest, czy wojskowi stratedzy na Zachodzie to w ogóle rozumieją. Czy rozumieją, co to w ogóle jest ogromna kontrofensywa, czy rozumieją, co to jest broń pancerna i w jakiej liczbie jest potrzebna, gdy przeciwnik ma tego określoną liczbę? Czy rozumieją, że trzeba osłaniać się z góry i mieć frontową obronę przeciwlotniczą? Mam wrażenie, że wszyscy już są na wojnie przyszłości, cybernetycznej, a my mamy zwyczajną, klasyczną, w istocie drugą wojnę światową - stwierdził doradca Zełenskiego.

12.07.2023
Długość: 19 min
Data premiery: 2023