Tak jest
Joanna Solska, prof. Wojciech Rafałowski, Marcin Wojciechowski, Jerzy Marek Nowakowski
Ukraina i Stany Zjednoczone mogą podpisać umowę o minerałach ziem rzadkich, na której bardzo zależy administracji Donalda Trumpa - podał dziennik "Financial Times". Według jego źródeł w Kijowie, Amerykanie zrezygnowali z najsurowszych żądań i Ukraina jest w stanie zaakceptować inne przedstawione przez nich warunki. Jeszcze 9 dni temu prezydent Stanów Zjednoczonych uważał prezydenta Wołodymyra Zełenskiego za dyktatora, a Ukrainę odpowiedzialną za rosyjską inwazję. - Wydaje mi się, że prezydent Trump przez te 9 dni dowiedział się, że ta umowa jest bardzo potrzebna Ameryce, nie tylko Ukrainie. To Chiny rządzą rynkiem metali krytycznych i to one podporządkowały sobie kopalnie w Afryce. Ameryka ich nie ma, ale potrzebuje ich do zbrojeń i do produkcji przedmiotów wysokiej technologii - mówiła w programie "Tak jest" w TVN24 Joanna Solska ("Polityka"). Dr hab. Wojciech Rafałowski (socjolog polityki, Uniwersytet Warszawski) wskazał, że "jeżeli powstanie powiązanie gospodarcze Ukrainy i Stanów Zjednoczonych, które uniezależnią się od Chin w zakresie importu tych dóbr, to nawet jeśli nie będzie to napisane w traktacie, Stany będą miały naturalny interes w tym, żeby bronić Ukrainy".
W dalszej części programu Marcin Wojciechowski (amerykanista, Liberté!) oraz Jerzy Marek Nowakowski (były ambasador w Łotwie i Armenii) komentowali wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. - Spotkały się dwie gwiazdy telewizji. Każdy chciał zabłysnąć i ugrać swoje. Mam wrażenie, że Zełenski wygrał tę część, zdominował Trumpa i przedstawił amerykańskiej opinii publicznej swój punkt widzenia. (...) Amerykanie mieli zobaczyć zwycięskiego prezydenta, a zamiast tego zobaczyli człowieka, który jest w dramatycznej sytuacji i walczy o swoje - ocenił Wojciechowski.