Rozmowy o końcu świata
Spór o Turów. "Nie ma magicznego guzika"
W pierwszym odcinku nowej odsłony programu "Rozmowy o końcu świata" gościem Magdy Łucyan był minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Mówił o rozmowach z Czechami w sprawie kopalni Turów. Do tej pory nie udało się wynegocjować porozumienia. - Z naszym czeskim partnerem mieliśmy szereg spotkań. W gronie czterech ministrów zadeklarowaliśmy gotowość zespołu negocjacyjnego do pracy przez 24 godziny na dobę, żeby tę sprawę raz na zawsze domknąć – zapewnił Kurtyka. Przekonywał, że "nie ma magicznego guzika, który pozwoliłby stworzyć obok elektrowni czy kopalni Turów inne alternatywne źródło energii, które byłoby w stanie zabezpieczyć polskie potrzeby energetyczne i miejsca pracy". - Kluczowym dla nas wyzwaniem jest tempo, w jakim jesteśmy w stanie zbudować nowe moce wytwórcze. Niestety to jest proces bardzo wieloletni. Obecny system był budowany ponad 100 lat, teraz dajemy sobie 20 lat na nowy system zeroemisyjny – ocenił minister klimatu. Tłumaczył, że "problemem polskiego systemu energetycznego nie jest wbrew pozorom odchodzenie od węgla". - Bloki węglowe, które mamy one pod względem żywotności zaczynają być na granicy wytrzymałości. Największym wyzwaniem jest dla nas zbudowanie nowych inwestycji – przekonywał.
Gośćmi Magdy Łucyan byli także fizyk Marcin Popkiewicz i prof. Zbigniew Karaczun, wykładowca SGGW. - Rzeczywiście potrzebujemy 20 lat, żeby zbudować zeroemisyjny system w Polsce. Nie wiem, czy panu ministrowi to zdanie się wymknęło, ale jeśli byśmy się tego trzymali, to jest to fajna deklaracja – powiedział Popkiewicz. Profesor Karaczun tłumaczył, że "do 2030 roku musimy zredukować emisję gazów cieplarnianych jeśli chcemy uniknąć katastrofy klimatycznej".
PROGRAM W PIERWSZĄ SOBOTĘ KAŻDEGO MIESIĄCA O GODZINIE 18 NA ANTENIE TVN24
Podczas programu został wyemitowany też reportaż śledczy reportera Filipa Folczaka, który sprawdził, jak wygląda masowa wycinka drzew w Polsce. Przejechał cały kraj, by dowiedzieć się, kto i gdzie wycina lasy i dlaczego w miejscach, w których powinna rządzić natura, rządzą interesy.