Rozmowa Piaseckiego

Adam Bodnar

O sytuacji epidemicznej w Polsce i obowiązujących obostrzeniach mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w czwartek rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Powiedział, że "absolutni potępia zachowanie społeczne polegające na odmawianiu noszenia maseczek". - Musimy sobie zdawać sprawę z tego, jakie jest zagrożenie - podkreślał. Zaznaczył jednak, że "kłopot z maseczkami polega na jakości naszych regulacji prawnych". - Faktycznie w naszych przepisach ustawowych nie ma twardego wymogu noszenia maseczek. Tam jest przepis, który mówi o podejrzeniu choroby: że jeśli mamy podejrzenie, to możemy mieć obowiązek zakrywania twarzy. A to, co się dzieje na poziomie rozporządzeń może być pójściem za szeroko w stosunku do tak zwanej delegacji ustawowej - wskazywał Bodnar. W związku z tym - dodał - niektóre argumenty podnoszone przez osoby, które nie chcą nosić maseczek "są uzasadnione". - Zwracałem uwagę premierowi, że trzeba poprawić przepisy, doprecyzować je i spowodować, że nie będzie wątpliwości - mówił RPO.

 

Zdaniem Bodnara "ze względu na niską jakość regulacji i wszystkie wątpliwości, które się pojawiają, jesteśmy na bardzo szczególnym etapie". - Musimy na poważnie wrócić do dyskusji na temat możliwości wprowadzenia w Polsce stanu nadzwyczajnego - powiedział rzecznik. Przypominał, że dyskusja o wprowadzeniu takiego stanu trwała przed wyborami prezydenckimi. - Wtedy część dyskusja była powodowana polityczną chęcią przełożenia wyborów prezydenckich. Natomiast część osób, również biuro RPO, wiązało to nie tylko z wyborami, ale też z takim podejściem na zasadzie dobrej wiary. Czyli takim, że musimy wprowadzić rozwiązania, które pozwalają władzy na sprawne zarządzanie sytuacją kryzysową, w tym także takie, które pozwalałyby zgodnie z prawem ograniczać prawa i wolności obywatelskie - mówił Bodnar. Zaznaczył, że wszystkie przesłanki do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego są spełnione.