Kropka nad i 

prof. Tomasz Grodzki

Prezydent Andrzej Duda zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego po szczycie NATO. O czym była mowa? O to między innymi zapytała swojego gościa Monika Olejnik. - Mogę mówić tylko o tym, co było w części jawnej - zastrzegł prof. Tomasz Grodzki, marszałek Senatu, ale szybko dodał, że "ze zdziwieniem" zauważył nieobecność premiera i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. - Prezydent przekazywał ustalenia szczytu NATO, mówił o tych planach obronnych najbardziej precyzyjnych i rozbudowanych od czasów zimnej wojny, o kwestii skrócenia ścieżki dla Ukrainy, budowania magazynów z uzbrojeniem. Były to rzeczy niezwykle ważne, a w części niejawnej jeszcze ważniejsze - mówił Grodzki. Pytany o to, czy czuje się bezpieczniej po posiedzeniu RBN stwierdzi, że czuje się tak raczej ze względu na podjęte decyzje podczas szczytu w Wilnie. Marszałek Sejmu komentował też słowa Zbigniewa Ziobry, który nazwał Donalda Tuska "niemieckim kolaborantem w polskiej polityce". - Opowiadanie takich bzdur i szycie, dość konsekwentne, narracji, że jesteśmy wszyscy pachołkami Berlina, Brukseli, a tylko oni są prawdziwymi patriotami jest kompletnie nieprawdziwe, obraźliwe dla nas i jest brutalną retoryką wyborczą - powiedział prof. Grodzki dodając, że ma wrażenie, że "ta taktyka raczej spływa z Moskwy, niż z ludzi, którzy wyznają wartości demokratyczne".