Kobiecy Punkt Widzenia
Karolina Korwin-Piotrowska: jestem człowiekiem wojny. Nie można dać odebrać sobie życia
24 lutego rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Ataki rakietowe miały miejsce w różnych częściach kraju. - Pomyślałam sobie, że spełniły się wszystkie najgorsze przepowiednie. Ostrzegano nas, że to się może stać. Nie jest to prosty temat, siada ci głowa, siadają emocje. Ale ja też jestem człowiekiem wojny. W moim życiu jest ona od 12. roku życia – mówi w programie "Kobiecy Punkt Widzenia" w TVN24 GO Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka i córka powstańca warszawskiego, bohatera Armii Krajowej, odznaczonego orderem Virtuti Militari, uważa, że "nie można grać według scenariusza napisanego na Kremlu", dlatego w dniu wybuchu wojny, mówiła wszystkim, by poszli na spacer, "bo ten facet, który siedzi na Kremlu chce, żeby zapomnieli o swoim dotychczasowym życiu, on chce wkręcić w swoją spiralę strachu". - Nie można dać odebrać sobie życia. (...) Siadam i mówię "nie". Nie mogę się dać zgnoić. Mój ojciec nie dał się zgnoić, a ja mam się dać? - dodaje. Sama - jak przyznaje Karolina Korwin-Piotrowska - "mniej lub bardziej cały czas jest na froncie". Razem z przyjaciółmi pomaga dwóm ukraińskim rodzinom. - To jest bardzo trudne, kiedy kobieta płacze i nie wie, gdzie jest jej mąż, bo jest na wojnie. To jest bardzo trudne, kiedy dzieci, jak tylko usłyszą agregat od lodówki, przykrywają się kocem i uciekają do łazienki, bo myślą, że to jest nalot. Myślę, że nie ma innego sposobu. Trzeba się zebrać w sobie i pomagać jak najwięcej - dodaje Korwin-Piotrowska.