Według amerykańskiej propozycji pokojowej Ukraina musi oddać Rosji Krym, właściwie wszystkie tereny, które są teraz pod kontrolą armii Putina. Zełenski musi się na to zgodzić, nie dostając gwarancji bezpieczeństwa. - Przede wszystkim widzę tutaj zniecierpliwienie administracji Trumpa - skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Joanna Kluzik-Rostkowska. Jak podkreśliła, "tego typu negocjacji nie prowadzi się w mediach, dyplomacja wymaga ciszy, a nie publicznego show". Posłanka KO zwróciła uwagę, że "tutaj nie mamy żadnych gwarancji". - Ta propozycja sugeruje, że to nie jest sytuacja, w której Rosja jest agresorem, a Ukraina musi się bronić, tylko mamy do czynienia z dwoma zwaśnionymi stronami, które się powinny pogodzić - powiedziała. Radosław Fogiel wskazał, że "mówimy oczywiście o sytuacji na środę, bo dynamika całej tej sytuacji i działań amerykańskiej administracji jest dość zmienna w ostatnich tygodniach". Poseł PiS zaznaczył, że "Polska nie powinna popierać żadnej decyzji, na którą nie zgodzi się strona ukraińska".Następnie w programie Zbigniew Pisarski, prezes zarządu Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, również wypowiedział się na temat propozycji pokojowej zakończenia wojny w Ukrainie, którą proponują Stany Zjednoczone.
