Czarno na białym

"Odszedł spełniony, pracował do końca". Historia fryzjerskiego mistrza, którego ścigał sanepid

O Henryku Laryszu zrobiło się głośno na początku roku. To wtedy sąd w Opolu uchylił mandat, którym sanepid ukarał 85-letniego fryzjera z Głogówka. W mieście i okolicy znali go wszyscy. Jego zakład na rynku działał przez 45 lat. – Dla dzieci była taka deska. Każdy kto tu mieszkał od urodzenia był obcinany na tej desce – wspomina Ewa Toszek, wnuczka. Jak dodaje, praca była dla dziadka wszystkim. Nie liczył się ani czas, ani pieniądze. – W sprawie mandatu i interwencji policji najgorsze było dla niego to, że nie mógł dokończyć fryzury klienta – mówi w rozmowie z reporterką "Czarno na białym" Martą Gordziewicz. Henryk Larysz zmarł 7 stycznia. Rozmowa tylko u nas.