Czarno na białym

Mają największe archiwum, ale pieniądze trafiły do organizacji Bąkiewicza

Działają nieprzerwanie od wybuchu stanu wojennego. Mają największe archiwum społeczne w Polsce. Ich zbiory dotyczące Solidarności zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, a mimo tego nie dostali wsparcia z rządowego Funduszu Patriotycznego. Fundacja Ośrodka KARTA rywalizację o dotacje przegrała między innymi z Robertem Bąkiewiczem i jego organizacjami, które w sumie, z różnych konkursów, dostały ponad trzy miliony złotych. Szef Karty przyznaje, że choć spodziewał się takiego rozstrzygnięcia, to informacja o porażce go zabolała. - Jak się zderzy wiedzę na temat tego, na co dotacja nie została udzielona, z tym, że przyznano ją na awanturnictwo uliczne, a nie na patriotyzm w znaczeniu pracy dla społeczeństwa, to to jest gorzkie. Bardzo - mówi Zbigniew Gluza w rozmowie z reporterką "Czarno na białym" Adą Wiśniewską. W jego ocenie działalność Roberta Bąkiewicza jest sprzeczna z polską racją stanu, a wspieranie go przez rządowe agendy powoduje jedynie wzrost polaryzacji społeczeństwa. - Potrzebujemy tożsamości obywatelskiej, a nie krzyku - mówi Zbigniew Gluza.