Bez polityki
Klata: cynicznemu demonowi udało się nas podzielić
Boję się, że zainfekował nas cynizm. Że jesteśmy do tego stopnia cyniczni, że w nic nie wierzymy. Wybieramy sobie takich ludzi, którzy nam coś dadzą, załatwią przy jednoczesnym kompletnym braku zaufania do innych ludzi. To jest przerażające. Widzę to bardzo mocno. Niszczy się wspólnotę - wyznał w "Bez polityki" Jan Klata, reżyser teatralny i dramaturg. Wyraził nadzieję, że zwycięstwo opozycji w wyborach parlamentarnych odmieni rzeczywistość i zostanie przeprowadzony polityczny remanent, ale jednocześnie zaznaczył, że boi się, że nastąpi narzucanie "jedynie słusznych poglądów" przez wygranych. Klata mówił też o relacjach ze swoim ojcem, który był działaczem solidarnościowym za co trafił do więzienia. Przyznał, że kiedy jako trzynastolatek usłyszał od niego zdanie: "Nie będzie za mojego życia wolnej Polski. Wygląda na to, że za twojego też nie, ale trzeba postępować, jakby ona miała kiedyś nastać", nie rozumiał jego sensu, a być może nawet i do tej pory ma z tym kłopot. - Trochę lepiej to zrozumiałem przez ostatnicj osiem lat. Mój ojciec głosuje na kogoś zupełnie innego, niż ja głosowałem. To jest też dość paradoksalne. To jest dla mnie dojmująco ciężkie. To jest dla mnie tragiczne w sensie antycznym, że nie ma z tego dobrego wyjścia. Tego nie da się zasypać. Cynicznemu demonowi udało się nas podzielić - powiedział Klata.