Katarzyna Kasia, Zuzanna Radzik, Łukasz Orbitowski, Wojciech Chmielarz

Katarzyna Kasia, Zuzanna Radzik, Wojciech Chmielarz oraz Łukasz Orbitowski byli gośćmi "Drugiego Śniadania Mistrzów". Goście Marcina Mellera rozmawiali o tym, co dzieje się wokół spektaklu "Dziady", który wystawiany jest w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie. Barbara Nowak, małopolska kuratorka oświaty, wydała stanowisko w sprawie tego spektaklu. W jej ocenie "spektakl ten zawiera interpretacje nieadekwatne i szkodliwe dla dzieci i uczniów". - Kiedy myślę o pani Barbarze Nowak, to wydaje mi się, że czego się pani Barbara Nowak nie dotknie, z czym się małopolska kurator oświaty nie zetknie, to osiąga efekt przeciwny - powiedziała dziennikarka Katarzyna Kasia. Dodała, że słyszała, że nawet do połowy lutego nie da się pójść na "Dziady". - Trudno o lepszą promocję romantyzmu i polskiej klasyki - skomentowała. Przyznała, że sama jedzie na spektakl w styczniu. Pisarz Łukasz Orbitowski powiedział, że by się "aż tak bardzo nie cieszył z tego uruchomienia aktywności teatralnej w społeczeństwie". - Pamiętajcie, że pani Barbara Nowak jest zwierzchnikiem krakowskiej oświaty i w tym momencie ci nauczyciele, te szkoły, które zabiorą uczniów na to przedstawienie mogą znaleźć się w ten czy inny sposób na cenzurowanym, mogą ponieść konsekwencje, co jakoś zgrywa się z lex Czarnek - skomentował. - Dopuszczam możliwość, że "Dziady" i tweet pani Nowak może przynieść poważniejsze konsekwencje dla uczniów, dla nauczycieli - dodał. Teolożka, publicystka, felietonistka "Tygodnika Powszechnego" Zuzanna Radzik przypomniała, że "jednym z argumentów, jakich użyła kurator oświaty, jest to, że to jest sprzeczne z preambułą prawa oświatowego". - To mi przypomniało, że to wszystko nie jest śmieszne, bo ona jest przyszłością tego, co nas czeka w polskiej edukacji. Właśnie skierowano do Sejmu projekt tzw. lex Czarnek, czyli nowy projekt prawa oświatowego, który ma doprowadzić do trzech głównych zmian: wzmocnionej kontroli kuratora, większej odpowiedzialność dyrektorów i wykoszenia de facto zajęć przychodzących z zewnątrz, czyli tego, co działo się przez ostatnie 20-30 lat - wspierania polskiej edukacji przez organizacje pozarządowe - mówiła Radzik. Pisarz Wojciech Chmielarz ocenił, że "w polskiej szkole jest źle i będzie jeszcze gorzej, a pani Barbara Nowak jest tego przejawem". - W przypadku pani Barbary Nowak zadziwia mnie jako pisarza brak świadomości wpisywania się w pewną narrację - mówił.