Odprawiał msze. Udzielał sakramentów. Pytanie, czy jest także zabójcą. W parafii poruszenie, bo zatrzymano proboszcza. Policyjni technicy przeszukują plebanię. Zbrodnia jest jak z piekielnego koszmaru.
Policja otrzymała w czwartek zgłoszenie o płonącym mężczyźnie na drodze. Zobaczył go rowerzysta na drodze prowadzącej do wsi Lasopole. Ogień ugaszono, ale ofiary nie uratowano.
Zapamiętane numery rejestracyjne doprowadziły do plebanii, gdzie zatrzymano 60-letniego proboszcza. Ksiądz jest myśliwym i ma broń, dlatego zatrzymali go antyterroryści.
Policja jeszcze nie ustaliła, kim była ofiara. Mężczyznę zabito siekierą. Na miejscu znaleziono kanister z benzyną i nadpalone narzędzie zbrodni. Karą za tę zbrodnię jest dożywocie.
Parafianie w szoku
Kuria potwierdza, że zatrzymany to duchowny i nie wyklucza zawieszenia go w posłudze - o ile wcześniej nie trafi on do aresztu.
Zamieszanie proboszcza w tak okrutną zbrodnią szokuje.
- Mogła być to zbrodnia nieplanowana. Zbrodnia w afekcie, w wyniku jakiś sytuacji o podłożu emocjonalnym - spekuluje Andrzej Mroczek, były policjant, ekspert ds. przestępczości, Uniwersytet Civitas.
Przypki to jedna z najmniejszych parafii. Każdy się tam zna, ale czy znano też księdza? "Trochę ostry", "lubią go, bo robi ładne te msze" - słyszmy od mieszkańców. - Tak szczerze, to ja słyszałam bardzo źle o tym człowieku - mówi nam jedna mieszkanka.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN