Hologram budzi respekt. Po drugiej stronie systemu czujników i kamer są prawdziwi oficerowie. Gdy będzie trzeba, obok hologramu pojawi się patrol z krwi i kości.
- Nie jest możliwe zainstalowanie wszędzie kamer monitoringu i postawienie wszędzie policjanta na 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Uznaliśmy, że jeśli uda nam się zwizualizować obecność policji, to może to pomóc - mówi Kim Su-Hyang z Posterunku Policji Jungbu w Seulu.
Obecność holograficznego policjanta widać w statystykach
Park w Seulu, który w nocy wielu omijało szerokim łukiem, stał się atrakcją turystyczną. Stworzony przez sztuczną inteligencję policjant budzi respekt. - Wygląda jak zwykły człowiek, a kiedy widzę go w nocy, naprawdę mam wrażenie, że policjant stoi tuż obok mnie - mówi Choi In-Jung, mieszkanka Seulu.
- Dużo tu barów, wiele osób spaceruje po wypiciu alkoholu. Holograficzny policjant działa odstraszająco, co może sprawić, że okolica będzie bezpieczniejsza - ocenia Jung Jun-Seop, student Uniwersytetu w Seulu.
Już jest bezpieczniejsza. Koreańscy funkcjonariusze mają na to twarde dane, dlatego chcą instalować wirtualnych kolegów w kolejnych miejscach i zachęcają świat do naśladowania.
- Wprowadzenie hologramu spowodowało spadek przestępczości o ponad 20 procent, a szczególnie zauważalne efekty mamy w przypadku przestępstw nagłych, takich jak kradzieże, bójki, czy rozboje, popełniane pod wpływem impulsu, awantur i pijaństwa - twierdzi Kim Hyun-Don z Posterunku Policji Jungbu w Seulu.
Strachy na piratów drogowych w Polsce
W Polsce też mamy swoich sztucznych funkcjonariuszy. Jednym z pierwszych był ten z Mościc koło Kostrzyna nad Odrą. Samą obecnością, swoim przenikliwym spojrzeniem, zmuszał kierowców do zwalniania. - Zwalniają i to niesamowicie. Pisk opon jest czasami taki, że masakra - mówił w 2016 roku jeden z mieszkańców Mościc.
W ostatnich tygodniach swoje bezpieczeństwo w swoje ręce wzięli też mieszkańcy Nowych Kupisk na Podlasiu. Janusza, bo tak ma na imię, i jego radiowozu nie da się przeoczyć. Choćby z ciekawości - noga schodzi z gazu.
- To jest trasa na Mazury, jest bardzo dużo obcych rejestracji. Myślę, że jest zauważalne to, że jednak ci kierowcy zwalniają tak naprawdę, uśmiechają się nawet - mówi Emilia Malinowska z Koła Gospodyń Wiejskich w Nowych Kupiskach.
Polska policja takich oddolnych akcji raczej nie popiera, ale pomysł z Korei Południowej być może rozważy. Z punktu widzenia psychologii każde działanie, które zmusza do zastanowienia się nad tym, czy nie łamiemy prawa, ma sens.
- Element, który nas przywołuje do porządku, niezależnie, z jakiego źródła by pochodził, powoduje, że zaczynamy się troszeczkę mitygować - komentuje Wojciech Korchut, psycholog transportu drogowego.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Reuters