Pasażer American Airlines twierdzi, że zostawił w samolocie portfel, w którym znajdowało się urządzenie lokalizujące, po czym śledził jego "podróże". "Mogłem obserwować, jak mój portfel poleciał do 35 miast" - napisał. Tymczasem pracownicy linii lotniczych informowali, że nie mogą znaleźć zguby.
John Lewis poinformował za pośrednictwem Twittera, że 24 stycznia, w trakcie lotu do miasta Fort Lauderdale na Florydzie, na pokładzie samolotu linii American Airlines zgubił portfel. Zdał sobie z tego sprawę, gdy po wylądowaniu chciał wynająć na lotnisku samochód. W jednym z wpisów na Twitterze mężczyzna dodał, że w portfelu znajdowało się urządzenie wskazujące lokalizację. Jak wyjaśnił w rozmowie z portalem Insider, pracownicy American Airlines - od razu powiadomieni o zgubie - przez wiele dni nie byli w stanie namierzyć portfela. Umieszczone w nim urządzenie wciąż zmieniało lokalizację.
John Lewis udostępnił też w mediach społecznościowych post, pokazując zdjęcie swojego AirTaga śledzącego zgubę. "Zostawiłem portfel podczas lotu American Airlines we wtorek i mówią, że nie mogą go znaleźć. Ale mam w portfelu Apple AirTag, więc mogłem obserwować, jak mój portfel podróżuje do 35 miast, i liczyć" - napisał.
Zguba między poduszkami fotela
Informację o ciągłej zmianie lokalizacji urządzenia John Lewis przekazał przedstawicielom linii. W odpowiedzi usłyszał, że pokład samolotu został przeszukany, jednak portfela nie odnaleziono. W końcu odnalazło się samo urządzenie lokalizujące. Pracownicy linii mieli znaleźć je między poduszkami na jednym z siedzeń.
Lewis wyjaśnił, że z jednej z jego kart kredytowych skorzystano w mieście, w którym wysiadł z samolotu. To oznacza, że ktoś używał jego portfela. Ze względu na niejasne tłumaczenia i okoliczności znalezienia urządzenia, pasażer podejrzewa o kradzież któregoś z pracowników. Powiedział o tym wprost w jednym z nagrań opublikowanych na Twitterze.
"Tak, ponoszę odpowiedzialność za zgubienie portfela. Jednak przyczyną mojego pośpiechu było opóźnienie naszego lotu, przez które musiałem pędzić, by zdążyć na kolejny samolot, tutaj leży problem" - zaznaczył mężczyzna w opisie nagrania.
Kanada. Zaginął bagaż pary z Ontario
Insider przypomina też przypadek pary z amerykańskiego Ontario, która wróciła z miesiąca miodowego w Kanadzie bez bagażu. O tym, że torba została na lotnisku w Montrealu, poinformowało ich właśnie urządzenie namierzające Apple. Para przez kilka miesięcy śledziła zmieniającą się lokalizację bagażu, a linie lotnicze nie reagowały na prośby o jego zwrot. Zrobiły to dopiero wtedy, gdy po serii postów zamieszczonych w mediach społecznościowych sprawa zdobyła uwagę gazet i portali. W międzyczasie torba została... przekazana organizacji charytatywnej. Ostatecznie wróciła jednak do właścicieli.
Źródło: Insider, Twitter/@BADASSVEGAN, The Independent
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock