W poniedziałek mija 85 lat od premiery słuchowiska radiowego "Wojna światów", które wzbudziło panikę w amerykańskim stanie New Jersey. Wydarzenie przeszło do historii, gdy wielu słuchaczy w trakcie audycji uwierzyło, że słuchają prawdziwej relacji z inwazji Marsjan na Ziemię. - Jej twórca, Orson Welles, zastosował proste, lecz sugestywne środki - dźwięki policyjnych syren, eksplozji, okrzyki tłumu, salwy artyleryjskie - wyjaśnia fenomen słuchowiska filmoznawca z Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego Adam Wyżyński.
Emisja "Wojny światów" Orsona Wellesa odbyła się w niedzielny wieczór 30 października 1938 roku na antenie rozgłośni CBS, tuż przed obchodzonym w Stanach Zjednoczonych Halloween. Już na początku godzinnego słuchowiska "spiker" przerwał występ zespołu muzycznego szokującą informacją o eksplozjach na Marsie. "Profesor Morse z McGill University donosi, że zaobserwował w sumie trzy eksplozje na planecie Mars w godzinach od 19.45 do 21.20 czasu standardowego wschodniego. Potwierdza to wcześniejsze doniesienia otrzymane z amerykańskich obserwatoriów w stanie New Jersey. Doniesiono, że o godzinie 20.50 ogromny, płonący obiekt, prawdopodobnie meteoryt, spadł na farmę w sąsiedztwie Grovers Mill w stanie New Jersey, dwadzieścia dwie mile od Trenton" - mówił jeden z "dziennikarzy" prowadzących audycję.
"Inwazja Marsjan" i panika słuchaczy
W dalszej części następowały kolejne komunikaty z miejsc rzekomej inwazji oraz wywiady ze "świadkami", którzy uwiarygadniali przekaz audycji. "Dym rozprzestrzenia się szybciej. Dotarł do Times Square! Ludzie próbują od tego uciekać, ale to nie ma sensu! Padają jak muchy! Teraz dym unosi się nad Szóstą Aleją!" - mówił na antenie radia "reporter". Gdy napięcie słuchaczy sięgnęło zenitu, twórca słuchowiska rozładował je słowami: "Mówi Orson Welles. Mówi, aby zapewnić, że 'Wojna Światów' nie ma większego znaczenia niż oferta świąteczna, jaką miała być. Radiowa wersja przebrania się w prześcieradło, wyskoczenia z krzaka i powiedzenia 'buuu!'. Nie będziemy mogli do jutrzejszego wieczoru umyć wszystkich waszych okien i ukraść wszystkich waszych bram ogrodowych… więc zrobiliśmy najlepszą rzecz. Unicestwiliśmy świat na waszych oczach i całkowicie zniszczyliśmy CBS!".
"Fałszywe radio sieje terror w USA" - donosił kilkanaście godzin po emisji słuchowiska Wellesa nowojorski "Daily News" na pierwszej stronie. O panicznych reakcjach społeczeństwa informowały także inne gazety, które dotarły do milionów osób. Prasa donosiła, że w trakcie audycji ludzie wybiegali z domów na ulice, gromadzili się na chodnikach i spoglądali na niebo.
85. rocznica emisji słynnej audycji Orsona Wellesa
"Welles zastosował proste, lecz sugestywne środki - dźwięki policyjnych syren, eksplozji, okrzyki tłumu, salwy artyleryjskie. Budowaniu napięcia służyły utrzymane w dramatycznym tonie wypowiedzi oficerów armii, który opowiadali o działaniach skierowanych przeciwko Marsjanom. Grozę potęgowała cisza pomiędzy wydarzeniami. Reżyser operował nią w mistrzowski sposób" - zwraca uwagę filmoznawca z Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego Adam Wyżyński.
"Wojna światów" stała się przełomem w karierze 23-letniego wówczas aktora i reżysera Orsona Wellesa. Producent żywności, firma Campbell, stał się sponsorem radiowego teatru, który zmienił nazwę na The Campbell Playhouse. W 1940 roku amerykański psycholog Albert Hadley Cantril opublikował książkę "Invasion from Mars: A Study in the Psychology of Panic" (pol. Inwazja z Marsa, studium psychologii paniki). Przeanalizował w niej teksty poświęcone skutkom audycji. Twierdził, że w panikę wpadło prawie milion słuchaczy głównie ze stanów Nowy Jork i New Jersey. Po latach amerykańscy medioznawcy Jefferson Pooley i Michael Socolow podważyli ustalenia Cantrilla, zarzucając mu, że przebadał zbyt małą grupę respondentów (135 osób), by uzyskać miarodajne wyniki. Oceniano, że audycji wysłuchało około sześciu milionów osób, lecz obecnie medioznawcy uznają, że ich liczba jest mocno przeszacowana, podobnie jak skala wywołanej audycją paniki.
"Wojna światów". Słuchowisko na bazie powieści
"Wojna światów" nie była pierwszym słuchowiskiem Wellesa. NBC zaprezntowała pierwszą z cyklu jego audycji "The Mercury Theatre on the Air" 23 lipca 1937 roku. - 22-letni wówczas Welles był obdarzony niezwykłą wyobraźnią i kreatywnością, lubił prowokować i był przebojowy. Pierwsze jego słuchowiska wzbudziły duże zainteresowanie słuchaczy. CBS zdecydowało więc, że w kolejnym sezonie w 1938 roku Mercury Teatre przygotuje kolejne audycje: 'Drakulę', 'Wyspę Skarbów', 'Hrabiego Monte Christo', 'Juliusza Cezara' i "Nieśmiertelnego Sherlocka Holmesa" - wskazał Wyżyński.
Głośne słuchowisko było jednym z ostatnich z serii. Jego scenariusz Welles oparł na powieści "Wojna światów" ("The War of the Worlds") brytyjskiego pisarza Herberta G. Wellsa z 1898 roku. Jej fabuła opisywała inwazję Marsjan, którzy rozpoczęli masakrę mieszkańców Londynu, rozpylając trujący gaz. - Początkowo Welles nie był przekonany do tekstu sprzed czterech dekad. Uznał go za dobrze znany i twierdził, że fabuła nie zaskoczy radiosłuchaczy - mówi Wyżyński, tłumacząc zmiany, które scenarzysta wprowadził w materiale. - Zastosował konwencję reportażu i wiadomości przekazywanych na żywo. Przeniósł miejsce akcji bliżej słuchaczy: z Londynu do Grover's Mill w stanie New Jersey - wyjaśnił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Universal History Archive/UIG via Getty images