Władze cmentarza w Cincinnati nakazały usunięcie pomników SpongeBoba Kanciastoportego. Postawiła je rodzina zamordowanej w lutym sierżant Kimberly Walker, która uwielbiała bohatera popularnej w USA kreskówki. Decyzja władz zszokowała rodzinę, ponieważ ta miała zgodę na ich umieszczenie.
28-letnia sierżant Kimberly Walker została zamordowana przez swojego chłopaka w walentynki. Uwielbiała postać z popularnej w USA kreskówki. Jej rodzina nie znalazła lepszego sposobu na uhonorowanie jej pamięci, jak postawienie przy jej grobie pomników SpongeBoba Kanciastoportego.
Pan Gąbka znika z nekropolii
W tym celu matka sierżant Deborah Walker kupiła sześć miejsc na cmentarzu Spring Grove w Cincinnati w marcu. Potem postawiła na nich dwa pomniki SpongeBoba Kanciastoportego noszącego wojskowy mundur. Każdy z granitowych monumentów ważył 3175 kilogramów, miał ponad dwa metry wysokości i cztery szerokości. Kosztowały 26 tysięcy dolarów. Nieco ponad tydzień temu rodzina Kimberly otrzymała zdumiewający telefon od znajomych. Poinformowali ich, że pomniki zniknęły z cmentarza. Wiadomość zaskoczyła ich tym bardziej, że autorka pomników miała zgodę na ich umieszczenie na cmentarzu. - Wydawało się, że to będzie wielki projekt - mówiła Tara Chambers.
Zero litości
Władze Spring Grove przyznały, że pracownik cmentarza wydał zgodę na umieszczenie pomników, ale nie została ona zatwierdzona przez jego przełożonego. Dlatego monumenty trzeba było usunąć. - Wiele przeszliśmy, by te pomniki powstały. Potem odwracasz się i ich nie ma, jakbyśmy byli niczym - powiedziała Deborah Walker. Jej zdaniem zachowanie władz cmentarza oznacza brak szacunku wobec jej zmarłej córki. - Nie mieli litości dla tego, przez co przeszliśmy - nie kryła oburzenia.
Autor: rf/jk / Źródło: Reuters, wlwt.com,