Prawdziwie rock&roll-owy styl życia najwyraźniej zaszkodził gitarzyście zespołu Rolling Stones. Jak poinformowała rzeczniczka muzyka, Ron Wood udał się właśnie na antyalkoholową terapię.
Ilości alkoholu, jakie Ron Wood wypijał ostatnimi czasu są imponujące. Dwie butelki wódki dziennie to standard, jaki osiągnął 61-letni muzyk.
Przyszło jednak opamiętanie i gitarzysta kultowego zespołu uznał, że potrzebna mu jest "pomoc w jego walce z alkoholem". Najbliższa rodzina i przyjaciele mają nadzieję, że muzyk szybko dojdzie do siebie.
Do kieliszka najlepsza... kobieta
Media rozpisywały się o ostatnich alkoholowych ekscesach Wooda. Gitarzysta kultowego zespołu znalazł sobie kompana - a dokładnie kompankę - do kieliszka, którą została osiemnastoletnia Rosjanka. Woodowi tak spodobało się jej towarzystwo, że postanowił z nią uciec. Wzbudziło to furię jego żony, która podjęła decyzję o rozstaniu.
Źródło: PAP, tvn24.pl