125 ton ziemi trzeba było nawieźć w samo serce Nowego Jorku. Wszystko po to by móc właśnie tam odbyć zawody w ujeżdżaniu byków.
Organizatorzy zawodów podkreślają, że mimo logistycznego koszmaru, jakim było przywiezienie ziemi i zbudowanie areny w samym środku Nowego Jorku, praca nad imprezą była warta wysiłku.
Na zeszłorocznym zwycięzcy i zarazem trzecim na świecie J.B. Mauney'u ten wymagający i niebezpieczny sport nie robi wrażenia. - Nie robię nic, żeby się przygotować. Po prostu spędzam czas z moimi kumplami w domu, a później ujeżdżam byki - powiedział.
Wystarczy się utrzymać Zasady tego sportu są proste: jeździec, trzymając się tylko jedną ręką, stara się utrzymać na byku przez co najmniej 8 sekund, podczas gdy zwierzę stara się go zrzucić. Zawodnik jest następnie oceniany w 100 punktowej skali. Sędziowie oceniają zarówno występ, jak i stopień trudności jakim charakteryzował się byk.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters