30-latek z północno-wschodnich Chin przyłapał swoją żonę na zdradzie w pokoju hotelowym. Jej kochanek, w ramach przeprosin, zaoferował mu pieniądze, co jednak okazało się jedynie początkiem kolejnych problemów 30-latka. Został bowiem pozwany przez kochanka żony i skazany na pół roku więzienia. Sądowa batalia o sprawiedliwość dopiero po trzech latach zakończyła się uniewinnieniem zdradzonego męża.
Sprawa 33-letniego dziś mężczyzny o nazwisku Lu w ostatnich dniach stała się jednym z szeroko komentowanych tematów w chińskich mediach. Wszystko dlatego, że mężczyzna z miasta Zibo w północno-wschodniej części Chin, który przyłapał swoją żonę w sytuacji intymnej z kochankiem, dostał wyrok więzienia i karę grzywny.
Przyłapał żonę na zdradzie
Sprawa ma swój początek w marcu 2021 roku. Lu zauważył, że w ostatnim czasie jego żona spędza dużo więcej czasu na wyszykowanie się przed wyjściem z domu, gdy zawozi ich córkę na korepetycje. Pewnego dnia postanowił sprawdzić, dokąd tak naprawdę jedzie kobieta. W ten sposób dotarł za nią do pokoju hotelowego, w którym nakrył swoją żonę w łóżku z innym mężczyzną - relacjonuje hongkoński "South China Morning Post".
30-letni wówczas Lu zareagował wybuchem agresji. Skruszony kochanek kobiety przyznał w czasie kłótni, że para miała romans, i w ramach "rekompensaty" za swój błąd zaoferował mu pieniądze. Następnie przelał mężczyźnie na konto 25 tys. juanów, czyli równowartość ok. 14 tys. zł.
Zdradzony i skazany
Przekazana zdradzonemu mężczyźnie "rekompensata" okazała się jednak jedynie początkiem jego kolejnych problemów. Miesiąc później, gdy Lu przygotowywał pozew rozwodowy, dowiedział się, że kochanek jego żony zgłosił sprawę na policję, oskarżając go o szantaż. Na tej podstawie w listopadzie 2021 roku sąd uznał 30-latka winnym wymuszenia i skazał go na sześć miesięcy więzienia oraz grzywnę w wysokości 5 tys. juanów (ok. 2,8 tys. zł).
Lu odwołał się od tego wyroku, ale w marcu 2022 roku sąd w Zibo ją podtrzymał, a przelewy, które otrzymał od kochanka, pozostawały kluczowym dowodem w sprawie. Mężczyzna więc odwołał się ponownie, jednak ponownie jego apelacja została odrzucona w grudniu 2022 roku.
Ponowny proces
Zdesperowany Lu nie dawał jednak za wygraną i złożył wniosek do sądu wyższej instancji w prowincji Szantung. Ten na jego prośbę nakazał sądowi w Zibo ponowne rozpatrzenie sprawy, argumentując, że w przypadku pierwotnego wyroku "nie zweryfikowano niektórych faktów, a niektóre dowody były rozbieżne".
W ten sposób w styczniu 2024 roku ruszył ponowny proces, zakończony wyrokiem wydanym 8 października. Tym razem sąd ostatecznie uniewinnił Lu uznając, że mężczyzna przyjął pieniądze nie poprzez szantaż, ale na mocy dobrowolnych uzgodnień z kochankiem żony. Jak stwierdzono, chociaż Lu wywierał w trakcie tych negocjacji presję słowną, to sam pomysł przekazania "rekompensaty" był inicjatywą kochanka, a wysokość przekazanej kwoty została uzgodniona wspólnie.
Ponadto sąd podkreślił, że choć zdrada nie jest karana przez prawo, to kochanek, wdając się w romans z czyjąś żoną, był winny zachowania łąmiącego porządek publiczny, dobre obyczaje i standardy moralne. Prawnik Lu stwierdził, że korzystny wyrok zapadł dzięki temu, że jego historia nagłośniona została przez lokalne media i wzbudziła ogromne emocje w społeczeństwie. Zapowiedział, że planuje teraz wnieść także o odszkodowanie dla swojego klienta.
ZOBACZ TEŻ: Media: nauczyciel w Chinach uderzył uczennicę ekierką, trafiła do szpitala z pękniętą czaszką
Źródło: South China Morning Post, Sina.cn
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock