Dużo szczęścia miał Ralph - pies rodziny McLellan'ów z Stanbury w Wielkiej Brytanii. Szorstkowłosy jamnik zaginął podczas czwartkowej przechadzki. Odnaleziono go po pięciu dniach poszukiwań. Okazało się, że psiak utknął w króliczej norze.
"Ralph (drań) uciekł mi w czasie spaceru wczoraj około 4 po południu (normalne zachowanie) i jeszcze nie wrócił. Zwykle nie ginął na tak długo, dlatego zaczynam panikować" - napisała w ubiegły piątek w mediach społecznościowych Sarah McLellan.
Pomóżcie znaleźć psa
Kobieta poprosiła o udostępnianie postu i pomoc sąsiadów. Nie pomogło. Ralpha przez pięć dni nie odnaleziono, co szczególnie przeżywał syn McLellan'ów.
"Mój syn ciągle pytał nas, gdzie jest Ralphy. Otwierał drzwi wejściowe i wołał go. To było smutne. Tłumaczyliśmy mu, że tata go szuka" - mówi Sarah.
Mijały kolejne godziny, pogarszała się pogoda, a psa dalej nie udawało się odnaleźć.
Suczka na tropie brata
Wtedy do akcji wkroczyła Eddie, siostra Ralpha. Suczka podczas poniedziałkowego spaceru z mężem Sary zaczęła intensywnie obwąchiwać króliczą norę. Mężczyzna zbliżył się wtedy do jamy i usłyszał pisk psa.
Ralph znajdował się ok. 1,5 metra pod ziemią. W wydobyciu czworonoga pomógł mężowi Sary przyjaciel rodziny. Samo dotarcie do zwierzęcia zajęło mężczyznom dwie godziny.
"Ralph jest wykończony i zdarł pazury, próbując się wydostać, ale ogólnie jest w porządku. Utracił na wadze i jest zmęczony. Potrzebuje czasu, by odzyskać równowagę" - mówi kobieta.
"Lubi ganiać za królikami i robi to często, ale tym razem przesadził. Miejmy nadzieję, że wyciągnie z tego lekcję" - podsumowuje.
Autor: dp//mro / Źródło: dailmail.co.uk, Facebook
Źródło zdjęcia głównego: Sarah McLellan/Facebook