Książę William sprawił nie lada niespodziankę swojej dziewczynie Kate Middleton. W błyszczącym helikopterze brytyjskich sił powietrznych wylądował w ogrodzie jej rodziców.
Nad lądowaniem drugiego w kolejce do tronu arystokraty pieczę sprawował sam minister obrony i stwierdził, że cele misji zostały osiągnięte. Lot był częścią wojskowego treningu księcia, został jednak ostro skrytykowany przez lotniczego eksperta. Jon Lake stwierdził, że było to zachowanie "niedorzeczne i niestosowne".
Murem za pretendentem do brytyjskiej korony stanęło ministerstwo. - Piloci bojowi bardzo często muszą lądować w nieprzystosowanych miejscach i prosić lokalną ludność o pozwolenie - tłumaczą wojskowi. Dodają, że umiejętności, których książę nabywa lądując na trawniku ukochanej, są bardzo użyteczne podczas takich operacji jak iracka, czy afgańska.
Oficer William z Walii
William otrzymał skrzydła RAF-u 11. kwietnia od swojego ojca księcia Karola. Znany teraz jako latający oficer William Wales zostanie w czerwcu włączony w szeregi Marynarki Królewskiej - najstarszej i najbardziej prestiżowej siły zbrojnej Zjednoczonego Królestwa.
Królewski dziedzic rozstał się z Kate Middleton przed rokiem. Teraz jednak, wszystko wskazuje na to, że para znowu się spotyka, co wzbudza falę plotek na temat planów ślubnych starszego syna księcia Karola i księżnej Diany.
Źródło: Reuters, TVN24