Dwa martwe wilki powieszone na drogowskazie znaleziono przy wjeździe do miasteczka Radicofani we Włoszech. Jest to prawdopodobnie manifestacja lokalnych rolników, którzy skarżą się na coraz częstsze ataki watah na stada owiec. Za pomoc w ujęciu sprawcy wyznaczono nagrodę 24 tysiące euro.
Makabryczny widok ukazał się przejeżdżającym lokalną drogą na południe od Sieny 13 października. Na drogowskazie przed wjazdem do miasteczka Radicofani w Toskanii powieszono martwe wilki.
Ciała zwierząt zostały przywiązane za szyje do tablicy witającej podróżnych wjeżdżających do regionu Val d’Orcia. Podejrzewa się, że za tym drastycznym czynem stoją lokalni rolnicy. Toskańscy hodowcy twierdzą, że wilki atakują stada owiec, przynosząc spore straty lokalnemu biznesowi.
"Akt barbarzyństwa"
Sprawą zajęły się policja i aktywiści z kilku organizacji chroniących prawa zwierząt, w tym ruch ochrony środowiska naturalnego WWF. Za pomoc w ujęciu sprawcy lub sprawców Włoska Organizacja Broniąca Praw Zwierząt zaoferowała 24 tysiące euro. Uruchomiono też specjalną infolinię, gdzie można zgłaszać jakiekolwiek informacje mogące ułatwić śledztwo.
Burmistrz Radicofani Francesco Fabbrizzi zabicie wilków nazwał "aktem barbarzyństwa”.
- Jest problem z wilkami atakującymi stada owiec, ale taka akcja nie jest rozwiązaniem - komentował Fabbrizzi. - Mamy nadzieję, że śledztwo pomoże nam ująć tego, kto dopuścił się takiego aktu barbarzyństwa.
Nie pierwszy raz
Nie jest to pierwszy przypadek tego typu w regionie. W kwietniu niedaleko miasteczka Suvereto znaleziono szczątki wilka obdarte ze skóry i przywiązane do drogowskazu. Z kolei na początku roku w toskańskiej miejscowości Pitigliano porzucono na drodze wilka z obciętą głową.
We Włoszech wilki podlegają ochronie od 1971 roku. Liczebność ich populacji szacuje się obecnie na około 1500-2000 osobników.
Autor: jog//now / Źródło: The Telegraph, Facebook