Charakterystyczne dla COVID-19 objawy uległy zmianie. Już nie gorączka, kaszel, utrata węchu czy smaku mogą świadczyć o infekcji. Nowe warianty koronawirusa w pierwszej kolejności atakują gardło. To budzi obawy o wykrywalność nowych przypadków, bo chorzy "mogą powiedzieć, że są przeziębieni, i nie będą się testować" - zauważa ekspert.
Do niedawna typowymi objawami zakażenia w przypadku różnych wariantów koronawirusa była gorączka, utrata węchu i smaku, kaszel czy zmęczenie. Te są jednak już mniej powszechne, a z nowych danych, zebranych w Wielkiej Brytanii, wynika, że coraz częściej głównym objawem COVID-19 jest ból gardła.
ZOBACZ TEŻ: 262 tysiące skierowań. Rozpoczęły się szczepienia dzieci w wieku 5-11 lat dawką przypominającą
Ludzie nadal polegają na nieaktualnych wytycznych
Sytuacja budzi obawy lekarzy, szczególnie przed sezonem jesiennym, bo ból gardła jest również powszechnym objawem innych schorzeń, takich jak zwykłe przeziębienie, angina, ale i alergie czy refluks pokarmowy. Może to sprawić, że pacjenci będą przypuszczać, że chorują na coś innego niż COVID-19, i nie będą wykonywać testów. To z kolei doprowadzi do rozprzestrzeniania się wirusa, alarmują eksperci.
- Wiele osób nadal stosuje się do rządowych zaleceń dotyczących symptomów, a to błąd - powiedział prof. epidemiologii Tim Spector z King’s College London w rozmowie z dziennikiem "The Independent". Według niego ludzie nadal polegają na typowych objawach, o których do tej pory mówiono, że mogą oznaczać koronawirusa. Tymczasem obecnie u dwóch trzecich pacjentów COVID-19 zaczyna się bólem gardła - podkreślił Spector. Dodał, że gorączka i utrata węchu są już rzadkimi objawami, więc wiele osób może nie wiedzieć, że ma koronawirusa. - Mogą powiedzieć, że są przeziębieni, i nie będą się testować - zauważył.
Niepokojące objawy powinny wiązać się z wykonaniem testu
Spector jest jednym z twórców aplikacji ZOE COVID, która pozwala na śledzenie zmian w objawach koronawirusa u ludzi. To właśnie na tej podstawie zaobserwował zmiany w przebiegu zakażenia. W Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniego tygodnia liczba zakażeń koronawirusem wzrosła o 14 proc. Według epidemiologa Zjednoczone Królestwo wkracza w kolejną falę pandemii, ale coraz więcej zachorowań obserwuje się też w innych krajach. W Polsce liczba dziennych zakażeń między 29 września a 5 października wynosiła średnio 20 072.
Według ekspertów nowe podwarianty omikrona wymykają się układowi odpornościowemu. - Wirus ewoluuje wokół odporności zbudowanej dzięki szczepionkom i niezliczonym infekcjom, jakie ludzie przechorowali - stwierdził prof. Lawrence Young, wirusolog z University of Warwick. Lekarze przypominają, że każdy niepokojący objaw powinien wiązać się z wykonaniem testu pod kątem koronawirusa, szczególnie w przypadku osób wysokiego ryzyka, aby móc odpowiednio wcześnie wdrożyć leczenie i zapobiec ciężkim powikłaniom.
Źródło: The Independent, tvn24.pl