Manoah Aich, były hinduski Mr Universe, skończył właśnie sto lat. Mimo podeszłego wieku, wciąż jest w dobrej formie. Jak zdradza, jego sekretem jest życie bez napięć i zadowolenie z każdego dnia.
Manoah Aich mierzy tylko 149 cm wzrostu, nie przeszkodziło mu to jednak zostać Mr Universe w 1952 roku. Wśród kolegów zasłużył sobie na przydomek "Kieszonkowy Herkules".
Ale droga do sukcesu nie była łatwa. Aich urodził się w niewielkiej wiosce w prowincji Bengal w biednej rodzinie. W 1942 roku wstąpił do kolonialnego lotnictwa. To właśnie tam zainteresował się treningiem mięśni i budowaniem sylwetki.
Aich ma także inną stronę w swoim życiorysie: na kilka lat trafił do więzienia - za protesty przeciwko kolonialnej opresji. Paradoksalnie, to właśnie za kratkami zaczął intensywnie ćwiczyć, czasem po 12 godzin dziennie.
Mało stresu, dużo warzyw
W 1950 roku zdobył tytuł "Mr Hercules" i startował w konkursie Mr Universe w Londynie. Nie udało mu się wówczas wygrać: był drugi. Sukces przyszedł dwa lata później.
Jaki jest sekret jego długowieczności i dobrej formy? Aich zdradza, że nie przejmuje się problemami i pozostaje zadowolony nawet w trudnych chwilach. Nie pali i nigdy nie tknął alkoholu. Jego dieta składa się głównie z owoców i warzyw z niewielką ilością ryżu, ryb i mleka.
Źródło: telegraph.co.uk