Facebook ma konkurencję. Stworzył ją 11-latek, dla najmłodszych

Grom Social założył 11-latek z Florydy, Zach Marks
Grom Social założył 11-latek z Florydy, Zach Marks
Źródło: gromsocial.com

11-latek z Florydy był za młody, by zostać użytkownikiem Facebooka, dlatego rodzice zabronili mu z niego korzystać. Ale chłopiec nie ustąpił i założył własny portal, przyjazny i bezpieczny w treści dla dzieci - Grom Social. Teraz ma już prawie 7 tys. użytkowników i zainteresowanie mediów z całego świata. Czy Zach Marks to następny Mark Zuckerberg?

Korzystanie z portalu przez najmłodszych odbywa się pod czujnym okiem rodziców
Korzystanie z portalu przez najmłodszych odbywa się pod czujnym okiem rodziców
Źródło: gromsocial.com

Zach Marks rozgniewał rodziców, gdy w ub.r. wyszło na jaw, że jest użytkownikiem Facebooka. Zgodnie z regulaminem serwisu można nim zostać dopiero w wieku 13 lat, tymczasem on miał 11 i złamał zasady. Swoim profilem długo się nie cieszył - dwa tygodnie po rejestracji w serisie rodzice to zauważyli i poinformowali o wszystkim Facebook, a ten wyrzucił go ze swojej społeczności.

- Cały wolny czas spędzałem na Facebooku. Jeden z moich dorosłych znajomych podczas którejś z rozmów klął i pisał niewłaściwe rzeczy. Dzień później mój tata to zobaczył i wściekł się - wspomina nastolatek z Florydy.

"Facebook dla dzieci" szybko się rozkręca

11-latek nie chciał się jednak wycofać z internetowej aktywności i przy pomocy rodzeństwa stworzył swoją własną stronę - Grom Social. Miała być rywalem dla portalu założonego przez Marka Zuckerberga, ale wśród najmłodszych, dlatego Grom Social jest przyjazna i bezpieczna w treści dla dzieci. Jego ojciec Darren Marks, przedsiębiorca z branży spożywczej, szybko wyczuł potencjał biznesowy w pomyśle syna i zarejestrował go jako firmę, której został szefem.

Jak pisze "Florida Today", od jesieni, gdy strona zaczęła działać, zdobyła prawie 7 tys. użytkowników. Ma ok. 6 tys. odsłon dziennie, choć nie ma profesjonalnej promocji. - To niesamowite, jak szybko to wszystko się rozkręca - Darren Marks mówił w wywiadzie dla lokalnej stacji.

Portal promuje treści bezpiecznie dla dzieci i potępia m.in. palenie papierosów, narkotyki i prześladowanie, nękanie rówieśników
Portal promuje treści bezpiecznie dla dzieci i potępia m.in. palenie papierosów, narkotyki i prześladowanie, nękanie rówieśników
Źródło: gromsocial.com

Popularność serwisu - nazywanego przez media "Facebook dla dzieci" - rośnie, bo korzystanie z niego przez najmłodszych odbywa się pod czujnym okiem rodziców, m.in. każdego użytkownika mogą zarejestrować wyłącznie rodzice, a potem regularnie otrzymują wiadomości na temat aktywności swoich pociech na stronie. Poza tym, Grom Social zainstalował filtr, który blokuje przekleństwa i inne nieodpowiednie treści, promuje pozytywne wzorce i takich też bohaterów (np. odnoszących sukcesy sportowców).

Pomysł 11-letniego Zacha ma pozwolenie Federal Trade Commission’s Children Online Privacy Protection Act, która zajmuje się bezpieczeństwem internetowym najmłodszych. Uzyskał najwyższą notę "A", podczas, gdy wiele innych portali miało wcześniej problem z jakąkolwiek akceptacją komisji.

Pomysł 11-latka wypełni lukę na rynku?

- Social networking to świetny sposób dla dzieci, by kontaktować się z przyjaciółmi, aby wyrazić kreatywność, uczyć się nowych rzeczy. Jednak rodzice mają uzasadnione obawy, że popularne Facebook i Twitter mogą być dla nich nieodpowiednie z racji wieku. Grom Social ma szansę z sukcesem wypełnić tę lukę - ocenia Caroline Knorr z organizacji Common Sense Media, która zajmuje się m.in. badaniem wpływu mediów i technologii na młodych użytkowników.

Darren Marks też w to wierzy i liczy na przyszłą współpracę z takimi gigantami, jak Disney i Nickelodeon, choć zapewnia, że nigdy nie zgodzi się na umieszczanie reklam.

- Dzieci są najważniejsze. I choć może to brzmieć banalnie, ten portal stał się pasją całej naszej rodziny, a zarabianie na nim pieniędzy nie jest celem w tym momencie. Naprawdę czuję, jak wiele możemy zmienić w życiu małych użytkowników internrtu- deklaruje.

Autor: am/jaś / Źródło: Florida Today

Czytaj także: