17 lipca 2025 roku padł nowy rekord świata w dziedzinie dalekich obserwacji naziemnych. Podczas wyjątkowo sprzyjających warunków pogodowych, chilijski pasjonat Roberto Antezana sfotografował najwyższy szczyt Ameryki Południowej, leżący w Argentynie - Aconcaguę (6962 m n.p.m.) z odległości 484,5 kilometrów, ustanawiając po raz kolejny nowy rekord świata.
Przez wiele lat światowy rekord w tej dziedzinie należał do Marca Breta, który w 2016 roku uchwycił Pic Gaspard z gór Finestrelles w Pirenejach.
Uzyskany dystans 443 km był przez długi czas nieosiągalnym celem dla innych fotografów - symbolicznie wyznaczał granice możliwości fotografii krajobrazowej. Przełom nastąpił dopiero w 2023 roku, kiedy Roberto Antezana razem z Gabriellą Vollmer po raz pierwszy sfotografował Aconcaguę z Cerro Champaquí z odległości 483,5 kilometrów. Teraz "po raz drugi z rzędu przesuwa granice obserwacji".
Potencjał na rekord jest większy
Roberto Antezana miał wyjątkowe szczęście. Podczas jego wyprawy pojawiło się bowiem czterodniowe okno pogodowe bez ani jednej chmury, z przejrzystym powietrzem i idealnym oświetleniem, co umożliwiło dokonanie rekordowej obserwacji.
Jak tłumaczy Paweł Kłak, pasjonat dalekich obserwacji i autor wielu przełomowych zdjęć w tej dziedzinie, który prowadzi stronę DalekieWidoki.pl, wysokie góry rzadko oferują tak idealne warunki do obserwacji.
Tym razem były one lepsze niż w momencie bicia poprzedniego rekordu, bo wyłonił się wierzchołek południowy Aconcagui - Cumbre Sur. To właśnie on ustanowił nową wartość graniczną dla fotografii dalekiego zasięgu.
Według Pawła Kłaka, na tym możliwości bicia rekordów się nie kończą. Wyjaśnia, że w tej lokalizacji istnieje teoretyczny potencjał na rekord w okolicy 500 kilometrów.
- Wszystko zależy od warunków pogodowych i zwiększonego załamania światła w atmosferze - podkreśla.
Autorka/Autor: ng/ tam
Źródło: TVN24, DalekieWidoki.pl
Źródło zdjęcia głównego: Roberto Antezana, DalekieWidoki.pl