Lojalność 94-letniego piwosza z hrabstwa Lancashire w północno-zachodniej Anglii, który w swoim ulubionym pubie bywa regularnie od 76 lat, została doceniona - właściciele zapowiedzieli, że do końca życia będą mu stawiać jego ulubiony trunek. Pierwszy raz Fred Dell zawitał do pubu w 1936 roku.
Od ukończenia 18 lat Fred Dell regularnie wpada na szklankę lub dwie angielskiego piwa typu "ale" w swoim ulubionym pubie w wypoczynkowej miejscowości Fleetwood. Dzięki temu przywiązaniu pan Dell, emerytowany ogrodnik, może być pewny, że do końca życia piwo będzie miał tam serwowane za darmo.
Kiedyś było taniej
94-latek wspomina, że gdy w 1936 roku kupował pierwszą pintę piwa, za trzypensówkę, można było dostać trunek, pięć papierosów, pudełko zapałek i jeszcze dostać pensa reszty.
Fred Dell uważa, że dobrą formę zawdzięcza wykonywanej na świeżym powietrzu pracy ogrodnika. W czasie II wojny światowej służył w marynarce wojennej.
Źródło: PAP