Pandemia sprawiła, że młodzi ludzie stali się bardziej neurotyczni i mniej sumienni, poinformowali amerykańscy naukowcy. Według nich może się to w przyszłości odbić na ich zdrowiu psychicznym i relacjach międzyludzkich.
Jak wynika z badań amerykańskich naukowców, opublikowanych w internetowym czasopiśmie naukowym PLOS One, podczas pandemii doszło do zmian w osobowości ludzi, które równać się mogą zmianom zazwyczaj zachodzącym w ciągu dekady. Największą różnicę zaobserwowano wśród młodych dorosłych.
Zbadano ponad 7 tysięcy Amerykanów
Naukowcy zbadali ponad 7100 dorosłych Amerykanów w czasie między styczniem 2021 roku a lutym 2022 roku. Ich odpowiedzi zestawiono z odpowiedziami udzielanymi w początkowej fazie pandemii, od marca do grudnia 2020 roku oraz z poprzednich lat. W badaniu posiłkowano się modelem osobowości, obejmującym pięć głównych cech: neurotyzm, ekstrawersję, otwartość na doświadczenia, ugodowość i sumienność (tzw. Wielka Piątka).
Okazuje się, że w 2020 roku odpowiedzi badanych były mniej więcej podobne do tych udzielanych przed pandemią, ale znacząca zmiana pojawiła się wraz z rozwojem COVID-19. Na tej podstawie badacze wysnuli wniosek, że zbiorowy stres wynikający z poczucia zagrożenia zdrowia odbił się na ludzkiej kondycji psychicznej.
ZOBACZ TEŻ: "Nie wiemy, do kogo ten wirus ma klucz"
Obawy o zdrowie psychiczne młodych
- Poprzednie badania udowodniły, że osobowość człowieka zmienia się wraz z wiekiem lub wykształcaniem w sobie nowych przyzwyczajeń. Często gdy ludzie się starzeją, stają się mniej neurotyczni, ekstrawertyczni i otwarci na doświadczenia, ale bardziej ugodowi i sumienni - powiedziała Angelina Sutin, profesor na Uniwersytecie Stanu Floryda, główna autorka badania. Jak zauważyła, w latach 2021-2022 u dorosłych do 64. roku życia zaobserwowano spadek ekstrawersji, otwartości na doświadczenia, ugodowości i sumienności. Z kolei u dorosłych do 30. roku życia wzrósł poziom neurotyczności, czego nie zauważono w innych grupach wiekowych.
- Dorastanie to spadek poziomu neurotyczności, a wzrost ugodowości i sumienności. W drugim roku pandemii w przypadku młodych dorosłych widzimy coś zupełnie przeciwnego - dodała Sutin. Według naukowców w 2021 roku młodzi dorośli stali się bardziej emocjonalni i mniej odporni na stres niż w poprzednich latach. U osób powyżej 65. roku życia nie zaobserwowano natomiast znaczących zmian w osobowości w porównaniu do czasu sprzed pandemii.
Profesor Sutin przyznaje, że obawia się o młodych dorosłych, którzy ze względu na takie wyniki mogą być bardziej narażeni w przyszłości na zmaganie się z chorobami psychicznymi czy niezdrowymi nawykami żywieniowymi. Według niej neurotyzm może odpowiadać za choroby, np. depresję, a sumienność, której poziom spadł w tej grupie wiekowej, jest bardzo ważna dla wyników w szkole czy pracy oraz relacji międzyludzkich i utrzymywania zdrowia fizycznego.
Pandemia miała wyjątkowy wpływ na ludzką psychikę
Dlaczego nie zaobserwowano zmian w ludzkiej psychice na początku pandemii? Według profesor Sutin wynika to z wysokiego poziomu nadziei, jaki towarzyszył ludziom w 2020 roku. - Na początku pandemii stawiano na wzajemną współpracę i wsparcie, co mogło sprawić, że ludzie czuli się bardziej stabilni emocjonalnie. Właśnie to rozpadło się w drugim roku pandemii - wskazała.
Podobne badania, przeprowadzane w poprzednich latach i dotyczące na przykład skutków trzęsień ziemi w Nowej Zelandii, nie wykryły znaczących zmian osobowości wśród ludzi, podobnie jak badania przeprowadzane wśród osób, które przeżyły silny huragan. Naukowcy zauważają, że pod względem wpływu na ludzkie zdrowie psychiczne pandemia była zupełnie inna niż katastrofy naturalne, które obejmują jedynie ograniczony geograficznie obszar. "Pandemia koronawirusa miała wpływ na cały świat i na niemal każdy aspekt życia" - napisano w raporcie.
Jak stwierdził William Revelle, profesor psychologii z Uniwersytetu Northwestern, zmiany w osobowości Amerykanów mogły wynikać również ze społeczno-politycznych wydarzeń, dziejących się w analizowanym okresie w Stanach Zjednoczonych (wybory prezydenckie, zamieszki na Kapitolu, krwawe strzelaniny i liczne protesty). Jednak jak wskazał, COVID-19 był jednym z głównych czynników stresogennych, jakie dotknęły wszystkich.
Źródło: NBC News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock