Władze Wybrzeża Kości Słoniowej ogłosiły zakaz wszelkich form żebractwa, uzasadniając to koniecznością poprawy bezpieczeństwa i warunków życia ludności. Od poniedziałku policja ma rygorystycznie egzekwować nowe prawo, na razie w największym mieście kraju, 6-milionowym Abidżanie.
Tym samym zachodnioafrykański kraj, leżący nad Zatoką Gwinejską, dołączył między innymi do Nigerii, Senegalu, Rwandy, Ugandy, Etiopii i Ghany, które wcześniej zakazały żebrania na ulicach. "W celu zwalczania nieporządku miejskiego - handel obwoźny na głównych drogach, żebractwo we wszystkich jego formach i korzystanie z wózków ręcznych są teraz formalnie zakazane w całym dystrykcie" – poinformował pod koniec minionego tygodnia mieszkańców Abidżanu jego wicegubernator Vincent N'cho Kouaoh.
Wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa i obrzydzenie gubernatora
Władze tłumaczą, że nowe prawo, obok wzmocnienia poczucia bezpieczeństwa, ma spowodować lepszą płynność ruchu ulicznego. Ale przed miesiącem gubernator Abidżanu, Ibrahim Cisse Bacongo, nie ukrywał, że w istocie "brzydzi się pewnymi rzeczami, takimi jak wędrowni handlarze i żebracy". To kolejna próba usunięcie żebrzących osób z centrum Abidżanu. W 2013 roku ówczesny minister spraw wewnętrznych Hamed Bakayoko zakazał żebrania na głównych skrzyżowaniach miasta, ale nikt nie potraktował tego poważnie.
Żebracy są codziennym widokiem na ulicach afrykańskich miast. Najczęściej okupują wejścia do sklepów i targów, są obecni na mostach i stacjach benzynowych. Proszą o pieniądze, tłumacząc, że potrzebują na transport, wizytę w szpitalu, zakup leków dla swoich dzieci, opłacenie ich czesnego, zakup jedzenia, pochówek członka rodziny. Wiele afrykańskich krajów próbowało walczyć z żebractwem ulicznym, zwykle z marnym rezultatem.
Liczne zakazy żebrania w afrykańskich państwach
W 2016 roku prawo takie wprowadziło wschodnioafrykańskie Malawi. Karą za żebranie jest grzywna w wysokości około 2 dolarów lub trzy miesiące więzienia. Przed ogłoszeniem zakazu, na zlecenie rządu, przeprowadzono badanie, mające pokazać, jak wielu żebrzących jest rzeczywiście w potrzebie. Okazało się, że tylko około 400 z 4500 osób żebrzących na ulicach dwóch największych miast Malawi robi to z absolutnej konieczności. Trzy lata później rygorystyczne prawo zakazujące żebrania wprowadziła Rwanda, której stolica Kigali w tym samym roku uznana została w jednym z rankingów ONZ za najpiękniejsze miasto Afryki. Chcąc utrzymać tę pozycję, rząd środkowoafrykańskiego kraju wprowadził politykę "reintegracji osób oskarżonych o wykazywanie dewiacyjnych zachowań, w tym dzieci żyjących na ulicach". Wszystko to w ramach strategii wykorzenienia przestępczości. W praktyce z ulic Rwandy zniknęli żebracy i włóczące się dzieci, bo w większości trafili do ośrodka przejściowego Gikondo Transit Center w Kigali, gdzie poddawani są resocjalizacji. Nawet prorządowa Narodowa Komisja ds. Dzieci w jednym ze swoich raportów wykorzystanym przez Human Rights Watch stwierdziła, że 44 proc. chłopców i 36 proc. dziewcząt skarżyło się, że doświadczyło przemocy w ośrodku, w którym byli przetrzymywani. W tym samym czasie Ghana wprowadziła akcję "Zejdź z ulicy i żyj lepiej" (Get Off the Streets and Live a Better Life). Wspierało ją prawo stanowiące, że każda osoba żebrząca i przebywająca w jakimkolwiek lokalu lub miejscu w celu żebrania może zostać aresztowana przez policję bez nakazu i podlega karze grzywny lub pozbawienia wolności do trzech miesięcy. Żebrzących to nie zniechęciło i wciąż można ich spotkać przy głównych ulicach Akry, stolicy Ghany: Tetteh Quarshie-Madina czy East Legon-Shiashie.
"Żebractwo korporacyjne"
W listopadzie 2023 roku zakaz żebrania wprowadziła Nigeria, gdzie liczba osób ubogich, według World Poverty Clock, szacowana jest na ponad 70 mln. I tak już zła sytuacja jeszcze się pogorszyła z powodu rosnącej od końca 2023 roku inflacji, wywołanej cofnięciem przez rząd dopłat do paliwa i spadającą wartością naira. W Nigerii stan gospodarki doprowadził do niespotykanego w innych częściach Afryki zjawiska "żebractwa korporacyjnego". W tym wypadku na ulicy rękę po wsparcie wyciągają ludzie wciąż dobrze ubrani, często też wykształceni, ale od dłuższego czasu pozbawieni pracy. Zakaz żebrania wprowadzony przez władze Wybrzeża Kości Słoniowej jest bacznie obserwowany i komentowany w sąsiedniej Liberii, gdzie prawo wprost nie zakazuje tego zjawiska, ale gdzie według najnowszych danych Ministerstwa ds. Płci, Dzieci i Ochrony Socjalnej "w nieludzkich warunkach żyje na ulicach co najmniej 366 584 dzieci". Można je spotkać na każdej ulicy Monrowii. Jeśli nie żebrzą, bose i obdarte, to sprzedają małe banany lub worki foliowe z wodą.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Agre guy thony roger / Shutterstock