Siły Kosmiczne oraz Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych zorganizowały konkurs hakowania amerykańskiego systemu satelity. Władze mają nadzieję, iż konkurs ma przyciągnąć osoby o szczególnych umiejętnościach - wyjaśnił kapitan Sił Kosmicznych Kevin Bernert. Nagrodą jest 50 tysięcy dolarów - napisał w niedzielę The Insider.
Konkurs pod nazwą "Hack-a-Sat 4" został zorganizowany po to, by amerykańskie dowództwo zdiagnozowało słabe punkty w oprogramowaniu systemów sterujących satelitami. W tym celu uczestnicy konkursu mieli za zadanie włamać się do administrowanego przez Siły Kosmiczne USA satelity Moonlighter.
Do finału przeszło pięć zespołów, w tym zeszłoroczny zwycięzca - polski zespół "Poland Can Into Space".
Konkurs ma przyciągnąć osoby o szczególnych umiejętnościach
Jak podał ł The Insider, ma to na celu stworzenie lepszych systemów zapobiegających zagrożeniom dla cyberbezpieczeństwa ze strony innych mocarstw. Dla zwycięskiej drużyny hakerów przewidziano 50 tys. dolarów nagrody, dla zdobywców drugiego miejsca - 30 tys., "brązowi medaliści" muszą zadowolić się kwotą 20 tys. dolarów. Kapitan Sił Kosmicznych Kevin Bernert powiedział w piątek w wywiadzie udzielonym Politico, że władze mają nadzieję, iż konkurs ma przyciągnąć osoby o szczególnych umiejętnościach. - Długoterminowym jego celem jest uświadomienie, że cyberbezpieczeństwo trzeba tworzyć od podstaw - zaznaczył. Zgodnie z zasadami rozpoczętego w piątek konkursu, hakerzy pracują nad włamaniem się do satelity Moonlighter, aby uzyskać dostęp do jego danych, jednocześnie walcząc z innymi zespołami przed atakowaniem ich własnych systemów.
Zwycięzcy tegorocznego konkursu zostaną ogłoszeni w niedzielę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA