Miesiąc po tym jak Mary Barra, prezeska General Motors, powiedziała, że w firmie nie przewiduje się zwolnień poinformowano, że jednak pracę straci około 500 osób. Producent samochodów z Detroit wprowadza cięcia na stanowiskach kierowniczych w celu obniżenia kosztów produkcji.
David Barnas, rzecznik General Motors, przekazał w oświadczeniu, że działanie to będzie mieć "wpływ na niewielką liczbę pracowników najemnych i kadry kierowniczej na całym świecie". Podkreślił, że jest ono "zgodne z obecną polityką poprawy wydajności i redukcji kosztów strukturalnych".
Arden Hoffman, dyrektor ds. kadr GM, we wtorkowym liście do pracowników przypomniał, że korporacja "zobowiązała się do 2 miliardów dolarów oszczędności w ciągu najbliższych dwóch lat, które znajdziemy poprzez zmniejszenie wydatków korporacyjnych, kosztów ogólnych i złożoności wszystkich naszych produktów".
Zwolnienia w całej branży motoryzacyjnej
Jak zauważa "Detroit News" ruch ten, pomimo zachowania przez General Motors "imponującej rentowności", jest sygnałem o tym jak silny jest trend elektryfikacji i jego wpływ na starszych producentów samochodów. Takich jak GM. Producent nie doprecyzował, czy zwolnienia będą dotyczyć tylko USA, czy też biur za granicą. Na koniec grudnia 2022 r. General Motors zatrudniał około 160 tys. pracowników na całym świecie.
Gazeta zauważa także, że podobne cięcia mają miejsca wśród innych producentów samochodów. Firmy obecnie dokonują wykupu, przeprowadzają zwolnienia i "strategicznie ważne" zatrudnienia w obliczu niepewnej sytuacji gospodarczej i rosnących kosztów elektryfikacji. Wiosną 2022 roku Ford Motor zlikwidował łącznie 3 tys. miejsc pracy w celu obniżenia kosztów i zwiększenia konkurencyjności.
GM inwestuje obecnie miliardy w pojazdy elektryczne. Tylko w tym roku wydatki producenta mają wynieść od 11 do 13 mld dolarów i większość z tego przeznaczona jest właśnie na ten cel.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Linda Parton / Shutterstock.com