Darczyńcy przekazali komitetowi Super PAC, który wspiera Joe Bidena w wyścigu prezydenckim, że zamrozili wsparcie w wysokości około 90 milionów dolarów. To jeden z najbardziej wyrazistych przykładów negatywnych skutków słabego występu prezydenta Bidena w debacie pod koniec czerwca - podał "New York Times".
Niektórzy najważniejsi darczyńcy demokratów przekazali największemu probidenowskiemu Super PAC - Future Forward, że wstrzymano przekazanie około 90 milionów dolarów, dopóki prezydent Biden pozostanie w wyścigu prezydenckim - poinformowały "NYT" dwa źródła.
Dotacje na kampanię Bidena wstrzymane
Według tych dwóch osób, które chciały zachować anonimowość, zamrożone fundusze obejmują wiele ośmiocyfrowych zobowiązań.
Future Forward odmówiło komentarza na temat jakichkolwiek rozmów z darczyńcami lub kwot obiecanych pieniędzy, które zostały wstrzymane. Doradca Future Forward powiedział tylko, że grupa spodziewa się, iż darczyńcy, którzy wstrzymali darowizny, powrócą, gdy nie będzie wątpliwości co do tego, kto zostanie w wyścigu o fotel prezydenta USA - wskazał dziennik.
Podał także, że jeden z darczyńców grupy poinformował, iż Future Forward wielokrotnie zwracało się do niego od czasu debaty w sprawie wkładu, ale on i jego przyjaciele zdecydowali "się wstrzymać".
Źródła "NYT" nie chciały podać, kto konkretnie wycofał wcześniej obiecane czeki, których łączna wartość szacowana jest na około 90 milionów dolarów. Nie było jasne, jaka część obiecanych pieniędzy została przeznaczona na Super PAC Future Forward w porównaniu z jego ramieniem non-profit, które również prowadziło reklamy w kluczowych stanach. Według innej osoby zbliżonej do grupy, Super PAC unikał podejmowania poważnych decyzji strategicznych, dopóki nie uzyska jasności co do tego, kto będzie kandydował - czytamy w dzienniku.
Amerykańska gazeta wskazała, że niektórzy doradcy Bidena dyskutują o tym, jak przekonać prezydenta do wycofania się wyścigu, a jego kampania zaczęła przeprowadzać ankiety, by sprawdzić, jak wiceprezydentka Kamala Harris poradziłaby sobie przeciwko byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi. Liczba demokratów wzywających Bidena do rezygnacji rośnie z dnia na dzień - napisał "NYT".
Według gazety kampanię Bidena czeka trudny lipiec pod względem zbierania funduszy, ponieważ główni darczyńcy kwestionują zdolność prezydenta USA do wygrania listopadowych wyborów.
Na konferencji prasowej w czwartek wieczorem Biden był pewny swego. - Wierzę, że mam najlepsze kwalifikacje do rządzenia. I myślę, że mam najlepsze kwalifikacje, by wygrać - stwierdził, cytowany przez "NYT".
Future Forward został namaszczony przez kampanię Bidena jako najważniejszy Super PAC na wczesnym etapie wyścigu prezydenckiego w 2024 roku i ogłosił, że ma 250 milionów dolarów na reklamy w mediach telewizyjnych i cyfrowych, które mają zacząć być pokazywane pod koniec Narodowej Konwencji Demokratów w przyszłym miesiącu.
Sondaż, który wyciekł z grupy blisko związanej z Future Forward po debacie, pokazał, że Super PAC przetestował siłę potencjalnych alternatyw Bidena, w tym Kamali Harris, gubernatora Gavina Newsoma z Kalifornii, gubernatorki Gretchen Whitmer z Michigan i Pete'a Buttigiega, sekretarza transportu. Sondaż wykazał, że Biden miał najgorszą ogólną ocenę poparcia - podała gazeta.
Jeszcze przed debatą przedstawiciele Future Forward mieli powiedzieć darczyńcom, że Super PAC i jej ramię non-profit mają nadzieję zebrać 700 milionów dolarów lub więcej na wybory, a do tego momentu zebrali 430 milionów dolarów - przekazały dwa źródła "NYT".
Finansowanie kampanii prezydenckich w USA
W kampaniach prezydenckich w USA jest wiele źródeł finansowania. Pieniądze mogą płynąć pośrednio lub bezpośrednio na rzecz kandydata do Białego Domu.
Chodzi tu nie tylko o komitet wyborczy kandydata, ogólnokrajowe i lokalne komitety partyjne, ale także o komitety akcji politycznej (Political Action Committee, w skrócie - PAC) oraz tzw. Super PACs. Te ostatnie nie mogą przelewać funduszy bezpośrednio na konto kandydata, ale mogą finansować działania sprzyjające konkretnej kampanii (na przykład na reklamy, wysyłanie ulotek pocztą czy inną formę komunikacji z wyborcami).
Źródło: "New York Times"