Obywatele podejrzewający nieprawidłowości w przetwarzaniu danych osobowych będą mogli zwrócić się do stosownej instytucji w swoim kraju, niezależnie gdzie ma siedzibę firma, która złamała przepisy - uzgodniły w piątek kraje UE.
Ministrowie krajów "28" uzgodnili w piątek wspólne stanowisko w sprawie jednego z ważniejszych elementów reformy ochrony danych osobowych - zasady jednego okienka (ang. one stop shop).
Będą coroczne raporty
Obecnie firmy, np. internetowe, mają do czynienia z osobnymi instytucjami odpowiedzialnymi za ochronę danych osobowych w każdym kraju, w którym mają swój oddział. Jednocześnie, jeżeli obywatel chce złożyć skargę na taką firmę, musi to zrobić w kraju, w którym ma ona siedzibę. Reforma ochrony danych osobowych, nad którą prace trwają już od trzech lat, ma tę sytuację zmienić.
- Przed chwilą osiągnęliśmy porozumienie w ważnej części reformy ochrony danych osobowych. Dzięki zasadzie jednego okienka, która jest istotną nowością w ochronie danych, obywatelom zostanie zapewniony łatwy dostęp do środków ochrony ich praw. W razie naruszenia prawa obywatel będzie miał możliwość skontaktowania się z urzędem w swoim kraju oraz odwołania się od decyzji do sądu w swoim kraju. Z kolei przedsiębiorcy, którzy działają w więcej niż jednym kraju członkowskim, otrzymają jedną decyzję, która będzie implementowana jednolicie w całej UE - wyjaśnił na konferencji prasowej minister sprawiedliwości sprawującej przewodnictwo w Radzie UE Łotwy Dzintars Rasnaczs.
- Mechanizm uprości życie przedsiębiorstw, ponieważ w przyszłości będą one miały do czynienia tylko z jednym organem nadzorującym. Jednocześnie będzie to lepiej chroniło pojedyncze osoby, więc europejscy obywatele będą mogli zwrócić się do tego organu ochrony danych, który jest najbliżej. To duże ulepszenie w porównaniu z obecną sytuacją - powiedziała natomiast komisarz ds. sprawiedliwości i równości Vera Jourova. Jednocześnie zaznaczyła, że porozumienie dotyczy kluczowego filaru ochrony danych osobowych. Zasada jednego okienka - zdecydowały kraje członkowskie - ma być stosowana tylko do "najbardziej istotnych", ponadgranicznych spraw. Będzie ona polegać na współpracy i wspólnym podejmowaniu decyzji przez organy ochrony danych w krajach, których sprawa dotyczy. Jak ostatecznie będzie ta współpraca wyglądać, okaże się dopiero w przyszłości, gdyż przyjęte w piątek stanowisko krajów członkowskich różni się od tego, co zaproponowały Komisja Europejska i Parlament Europejski. Jourova zastrzegła wprawdzie, że w sprawie reformy nic nie jest przesądzone, póki cały projekt nie zostanie uzgodniony, ale uważa zasadę jednego okienka za przesądzoną. Przyznała jednocześnie, że pojawiają się głosy, iż rozstrzyganie sporów w ten sposób może zająć zbyt wiele czasu i być zbyt dużym obciążeniem dla przedsiębiorstw. Stąd z inicjatywy części krajów członkowskich w projekcie zapisano klauzulę, zgodnie z którą co roku będą przygotowywane raporty na temat funkcjonowania zasady jednego okienka.
Lepsza ochrona w internecie?
Zasada jednego okienka jest pierwszym uzgodnionym przez kraje członkowskie zapisem reformy ochrony danych osobowych spośród tych, które budziły kontrowersje. Do tej pory, począwszy od drugiej połowy 2014 r., unijna "28" zgodziła się jedynie co do tych rozdziałów projektu unijnego rozporządzenia, które wzbudzały mniej sporów. Zdaniem Jourovej kraje członkowskie są na dobrej drodze, by uzgodnić wspólne stanowisko do czerwca, co sprawi, że prace nad reformą ochrony danych będzie można sfinalizować do końca 2015 r. Zastępca europejskiego inspektora ochrony danych (EDPS) Wojciech Wiewiórowski powiedział PAP, że bardzo dobrze, iż zakończył się ten etap prac nad reformą ochrony danych. - Zdajemy sobie sprawę, że nic nie jest zakończone, póki wszystko nie jest zakończone, ale zakładamy, że ministrowie potwierdzą to w kolejnych decyzjach i że tym samym jest szansa przyjęcia do czerwca całego tekstu i rozpoczęcia negocjacji między Komisją, Radą i Parlamentem. Natomiast jako EDPS nie mamy wątpliwości, że pracy w tych negocjacjach będzie jeszcze sporo, ponieważ teksty Parlamentu i Rady różnią się znacząco w wielu miejscach i wiele z tych różnic wywołuje duże wątpliwości - powiedział Wiewiórowski. Projekt reformy pochodzących z 1995 r. przepisów dotyczących ochrony danych osobowych Komisja Europejska przedstawiła na początku 2012 r. Obejmował on zarówno ogólne rozporządzenie, jak i dyrektywę dotyczącą organów policyjnych i wymiaru sprawiedliwości. W marcu 2014 r. swoje stanowisko wobec reformy przyjął Parlament Europejski. Nowe przepisy mają m.in. lepiej chronić dane w internecie. W projekcie zaproponowano wprowadzenia tzw. prawa do bycia zapomnianym (według propozycji KE) albo prawa do usunięcia danych (wedle zapisów przyjętych przez PE) z internetu o konkretnej osobie - informacji, zdjęć czy wpisów. Przewiduje się również ograniczenia dotyczące tzw. profilowania, czyli określania na podstawie zachowań w internecie np. statusu materialnego, miejsca zamieszkania danej osoby czy jej preferencji. Projekt wprowadza też wymóg stosowania jasnego i prostego języka w regulaminach dotyczących polityki ochrony prywatności. PE opowiedział się za zwiększeniem grzywny dla firm, które nie będą przestrzegały nowych regulacji; ma to być 100 mln euro lub 5 proc. rocznego obrotu.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24