Greccy dziennikarze rozpoczęli w środę 24-godzinny strajk w przeddzień strajku generalnego w kraju przeciwko wprowadzanemu programowi drastycznych oszczędności w zamian za pomoc międzynarodową. Oczekuje się, że strajk generalny sparaliżuje sektor publiczny.
Serwisy informacyjne znikły w środę z programów radia i telewizji, a informacje na portalach internetowych nie są odświeżane od godz. 6 rano czasu lokalnego (godz. 5 w Polsce). W czwartek nie wyjdą w Grecji gazety.
Dwa największe związki zawodowe sektora publicznego i prywatnego wezwały do przystąpienia w czwartek do strajku generalnego przeciwko rządowemu projektowi budżetu, który ma zostać poddany pod głosowanie w parlamencie w sobotę wieczorem.
Zgodnie z zapowiedziami w wyniku strajku generalnego nastąpi paraliż transportu publicznego, m.in. odwołane zostaną loty krajowe, w tym na greckie wyspy. Szpitale publiczne będą funkcjonowały w ograniczonym zakresie, szkoły zostaną zamknięte. Do protestu przystąpią również prawnicy.
W połowie listopada miał miejsce strajk generalny, który sparaliżował sektor publiczny, zwłaszcza usługi transportowe. Podczas demonstracji w Atenach doszło do starć z policją.
Obecny strajk odbywa się pod hasłami sprzeciwu wobec rządowej polityki oszczędności. Do realizacji takich działań były zmuszone dwa gabinety Aleksisa Ciprasa w zamian za pomoc udzieloną Grecji przez międzynarodowych wierzycieli. Grecja zobowiązała się do reform w ramach pakietu ratunkowego wartości 86 mld euro ustalonego w lipcu.
Autor: gry / Źródło: PAP