Federalny minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) zapowiada zakończenie przez Niemcy w najbliższym czasie importu rosyjskiej ropy. Jego plany przyspieszyły po wtorkowym spotkaniu z przedstawicielami polskiego rządu – pisze w środę "Welt". - Sytuacja dziś wygląda tak, że dla Niemiec wprowadzenie embarga byłoby możliwe - mówił we wtorek w Warszawie Habeck.
We wtorek wicekanclerz, minister gospodarki i klimatu Niemiec Robert Habeck spotkał się z polską minister klimatu i środowiska Anną Moskwą. - Przedmiotem rozmów było przezwyciężenie uzależnienia od dostaw rosyjskiej energii, a konkretnie ropy - wyjaśnił.
Odejście Niemiec od rosyjskiej ropy
Jak poinformował Habeck, przed wybuchem wojny w Ukrainie Niemcy w 35 proc. były zależne od rosyjskiej ropy, a obecnie ten wskaźnik spadł do 12 proc. Zaznaczył, że importerzy i część rafinerii zmienili w ciągu tych kilku tygodni dostawców. - Problem, który kilka tygodni temu był olbrzymi, dziś znacznie się zmniejszył. (...) Sytuacja dziś wygląda tak, że dla Niemiec wprowadzenie embarga byłoby możliwe - ocenił.
Podkreślił też, że niemiecki rząd przygotowuje plan użycia zapasów ropy dla zaopatrzenia rafinerii w przypadku rezygnacji z importu z Rosji. Wskazał w tym kontekście m.in. leżącą przy granicy z Polską rafinerię Schwedt - kontrolowaną przez rosyjski Rosneft, która zaopatruje też polskich odbiorców. - Potrzebna jest alternatywa dla rafinerii Schwedt. To kwestia dni - stwierdził.
Jak podkreślił, rozwiązanie tej kwestii to ostatnia przeszkoda na drodze do zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego.
Niemiecki plan rezygnacji z rosyjskiej ropy
Reuters zwracał w środę uwagę, że Niemcy przygotowują się do zmiany kontroli nad należąca do Rosneftu rafinerią w Schwedt.
Habeck w filmie opublikowanym na Twitterze wskazał, że Rosneft "nie jest zainteresowany rafinacją nierosyjskiej ropy". - Jeśli zadzwonię do nich i zapytam, co robicie, aby uniezależnić się od rosyjskiej ropy, nawet nie odbiorą telefonu - powiedział.
- Ale mówimy o sprawie, w której Niemcy wspierają Polskę, a Polska wspiera Niemcy w przypadku, gdyby Rosneft nie był już operatorem rafinerii - zaznaczył, choć nie wyjaśnił jak i kiedy może dojść do zmiany kontroli w rafinerii.
Reuters przypomniał, że rząd Niemiec zatwierdził w tym tygodniu poprawkę legislacyjną, która ułatwiłaby Niemcom przejęcie kontroli nad aktywami i firmami kluczowymi dla dostaw energii, co było odpowiedzią na rosnące ryzyko zakłóceń.
Minister zmienia zdanie po wizycie w Warszawie
Porozumienie z Polską wpłynęło na zmianę zdania ministra – uważa "Die Welt". Po spotkaniu z polską minister klimatu i środowiska Anną Moskwą we wtorek w Warszawie oba kraje zdecydowały o "zintensyfikowaniu współpracy w sektorze naftowym, aby jak najszybciej można było realizować stabilne dostawy energii, niezależnie od importu ropy z Rosji".
Ustalone z Polską rozwiązanie zakłada, że rafineria w Schwedt nadal będzie obsługiwana przez rurociąg "Przyjaźń". Ale w przypadku kryzysu rura niekoniecznie musi być napełniana surowcem przez Rosję.
"Zamiast tego supertankowce z ropą z krajów Bliskiego Wschodu lub USA mogłyby być kierowane do Gdańska. Port jest połączony z rurociągiem 'Przyjaźń' odgałęzieniem, które pozwala na przepustowość do 30 mln ton rocznie i jest obecnie rozbudowywane – wyjaśnia "Welt" i podkreśla, że ilość ta jest wystarczająca do zaopatrzenia rafinerii w Schwedt, która przerabia około 12 milionów ton ropy naftowej rocznie.
"Polska ma dostępne wolumeny w Naftoporcie"
Jak mówi w rozmowie z TVN24 Biznes dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii, Polska ma dostępne wolumeny w Naftoporcie i może zwiększyć w miarę łatwy sposób transport ropy. - Zrozumiałam, że porozumienie opiera się na tym, że będziemy współpracować z Niemcami albo udostępnimy im część mocy przesyłowych - dodaje.
- Nie jesteśmy w 100 procentach uzależnieni od Rosji. Gdybyśmy byli, to wtedy rzeczywiście mogłoby tak być, że ropy by zabrakło. W sytuacji, gdy są po prostu jakieś ograniczenia przesyłowe, to może być po prostu drogo - dodała.
Stwierdziła, że o przełomie w relacjach polsko-niemieckich "trudno mówić, ale ewidentnie frakcja Zielonych budzi większe zaufanie w Polsce niż ekipy CDU i SPD". - Moim zdaniem widać, że Zieloni zmienili narrację i to jest coś, co lepiej się odnajduje w Polsce - zaznaczyła.
Naftoport w Gdańsku
Gdański Naftoport od początku swego istnienia, czyli od 1991 r., przeładował 300 mln ton ropy naftowej - podał w marcu właściciel Naftoportu, grupa PERN.
Z kolei prezes PERN Igor Wasilewski poinformował we wtorek, że Naftoport jest przygotowany na przeładunek 36 mln ton ropy rocznie. W 2021 r. przeładował 18 mln ton.
- Oczywiście to są różne rodzaje ropy, bo nasi klienci, którymi są rafinerie, sprowadzają ropę z różnych kierunków: czy to jest Arabia Saudyjska, Kazachstan, Stany Zjednoczone, Nigeria czy Irak. To pokazuje, że jeśli przychodzi ropa zróżnicowana, trzeba być przygotowanym do jej odbioru - powiedział.
Wasilewski dodał, że PERN zwiększył pojemności magazynowe na ropę do ponad 4 mln m sześc.
Odejście przez Polskę od rosyjskiej ropy
Jak oszacował pod koniec marca Polski Instytut Ekonomiczny, 65 proc. polskiego importu ropy naftowej i produktów ropopochodnych w latach 2019-2020 opierało się na dostawach z Rosji. Samej ropy naftowej sprowadzono ponad 130 mln baryłek w 2019 r. Jednocześnie już od dwóch dekad prowadzony jest proces dywersyfikacji dostaw – zarówno ropy, jak i gazu ziemnego.
- Uniezależnienie polskiej energetyki od surowców z Rosji zapewni tworzony od lat system dywersyfikacji dostaw. Już teraz ropa dociera do nas również z Arabii Saudyjskiej, USA, rejonów Morza Północnego, Afryki Zachodniej, dzięki czemu jej import z Rosji spadł w ciągu ostatnich 20 lat o 1/3. Przepustowość gdańskiego Naftoportu była w 2021 roku niewykorzystana w ponad 50 procent, co pozwoli sprowadzać ropę również z innych kierunków - zauważyła kierowniczka zespołu klimatu i energii PIE Magdalena Maj.
Unijne sankcje wobec Rosji
Agencja Reutera zwróciła uwagę, że eksport ropy naftowej stanowi główne źródło pozyskiwania obcych walut przez Kreml. Wielu członków UE wzywało do zaprzestania płatności za ropę, ponieważ skutecznie finansują one inwazję na Ukrainę. Wcześniej premier Mateusz Morawiecki wzywał do odcięcia od SWIFT-u Gazprombanku, za pośrednictwem którego są regulowane płatności za surowce z Rosji.
Niektóre kraje Wspólnoty naciskają na wprowadzenie embarga na rosyjską ropę i gaz w ramach szóstego pakietu unijnych sankcji wobec Moskwy. Reuters podał, że Bruksela przygotowuje ocenę wpływu wprowadzenia ewentualnego zakazu importu ropy naftowej.
Jak wynika z danych unijnego urzędu statystycznego Eurostat, Rosja jest największym dostawcą ropy naftowej do Europy. W 2020 roku odpowiadała za ponad jedną czwartą importu tego surowca.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock