Spadek ceny ropy naftowej do poziomu bliskiemu 50 dolarów za baryłkę doprowadza do powstawania wielu spekulacji na temat planu Arabii Saudyjskiej. Część ekspertów uważa, że to jej celowa polityczna gra, która ma uderzyć w Iran. Czy ta teoria ma jednak uzasadnienie w rzeczywistości?
Arabia Saudyjska jest największym na świecie producentem ropy naftowej przez co ma ogromny wpływ na to, jak kształtują się ceny tego surowca na światowych rynkach. Jedna z teorii głosi, że Saudyjczycy celowo doprowadzili do ostatnich spadków cen ropy, aby osłabić Iran. Oznaczałaby to, że szejkowie kolejny raz wykorzystują ropę jako broń, która ma uderzyć w politycznych rywali.
Ważny surowiec
Jednak niektórzy eksperci twierdzą, że taka taktyka jest również niebezpieczna dla samej Arabii Saudyjskiej, której gospodarka jest silnie uzależniona od wpływów ze sprzedaży ropy naftowej. Pomimo licznych inwestycji i miliardów dolarów wydanych na próbę dywersyfikacji saudyjskiej gospodarki, to wpływy ze sprzedaży energetycznego surowca nadal stanowią 90 proc. dochodów z eksportu i około 80 proc. rządowych przychodów. Ta potężna gałąź gospodarki stanowi aż 40 proc. całego PKB tego kraju. Rząd Arabii Saudyjskiej jest właścicielem wszystkich zasobów naturalnych w kraju, w tym ropy naftowej. Zyski ze sprzedaży surowca pozwalają władzy utrzymać umowę społeczną z obywatelami, którzy oczekują bezpłatnej lub subsydiowanej edukacji, opieki zdrowotnej czy mieszkań.
Budżet
W czwartek tamtejsze ministerstwo finansów zaprezentowało budżet na 2015 rok, który zakłada rekordowy deficyt 39 mld dolarów. Przyczyniły się do tego także niskie ceny ropy. Nic więc dziwnego, że wartość surowca i budżet dominują w saudyjskich mediach. To państwo jest największym pracodawcą w Arabii Saudyjskiej, więc potężna dziura budżetowa może się również znacząco przełożyć na sytuację na rynku pracy. Część młodych i coraz lepiej wykształconych Saudyjczyków już teraz nie może znaleźć dobrze płatnego zajęcia. Ich frustrację na razie można zobaczyć głównie na internetowych portalach, ale jeśli sytuacja się pogorszy, protesty mogą nabrać realnego wymiaru.
Strzał w stopę?
To ryzyko, na które miały zdecydowały się władze Arabii Saudyjskiej, które chciały osłabić Iran wpływając na ceny ropy naftowej. Eksperci twierdzą jednak, że to niebezpieczna i wyniszczająca obie strony gra. Część z nich uważa również, że szejkowie stawiając na taką politykę mogą sami sobie strzelić w stopę. Władze Arabii Saudyjskiej już wcześniej, i to z sukcesem, stosowały ropę naftową do uderzania w politycznych rywali. W 1990 roku, kiedy to Saddam Husajn zaatakował Kuwejt, szejkowie próbowali obniżyć ceny surowca, ale sparaliżować gospodarkę Iraku.
Jednak Saudyjczycy nie użyli tej broni np. dwa lata temu, aby osłabić Iran i Rosję, które wspierały Baszara al-Assada w jego wojnie z rebeliantami, dla których z kolei Arabia Saudyjska wyraziła pełne poparcie - przypomina Fahad Nazer, specjalista ds. terroryzmu w JTG, Inc. i były analityk polityczny w ambasadzie Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie. Dlatego ekspert uprzedza, że biorąc na serio teorię o próbach obniżenia cen ropy przez Arabię Saudyjską, trzeba pamiętać, jak wielki ta ma wpływ na jej gospodarkę i utrzymanie stabilności społecznej w kraju.
Autor: msz/ / Źródło: CNN Money
Źródło zdjęcia głównego: Schutterstock