Od przyszłej wiosny każdy turysta spoza regionu będzie musiał zapłacić za wstęp do wioski 17,50 euro.
- W 2017 roku mieliśmy 1,7 miliona odwiedzających. W tym roku zmierzamy do 2,8 miliona - mówi w rozmowie z reporterem BBC Marieke Verweij, dyrektorka muzeum w wiosce. - Ale to małe miejsce! Po prostu nie mamy miejsca dla wszystkich! - dodaje.
Co gorsza - mówi Marieke Verweij - odwiedzający często "nie wiedzą, że ludzie tu mieszkają, więc wchodzą do ich ogrodów, wchodzą do ich domów, sikają do ich ogrodów, pukają do drzwi, robią zdjęcia, używają kijków do selfie, żeby zajrzeć do domów". - Nie ma żadnej prywatności - zaznacza.
Wioska słynie z wiatraków. Jeden z nich jest drewniany i pomalowany na zielono. Drugi ma strzechę. Co jakiś czas zrywa się wiatr i wiatraki się obracają. "To piękny widok - taki, z którym większość ludzi chciałaby zrobić sobie zdjęcie" - opisuje reporter BBC. Do zdjęć ustawia się długa kolejka.
Plan zakłada, że turyści będą musieli zarezerwować wizytę i zapłacić online. Za 17,50 euro otrzymają prawo wstępu do dwóch atrakcji - do muzeum oraz do wnętrza wiatraków.
W muzeum znajduje się obraz przedstawiający lokalne wiatraki, autorstwa francuskiego impresjonisty Claude'a Moneta, który odwiedził to miejsce w 1871 roku. W drugim miejscu można zobaczyć, jak w XVII wieku Holendrzy używali wiatraków nie tylko do mielenia ziarna, ale także do mielenia pigmentów do produkcji farb czy piłowania drewna.
Jeśli po wprowadzeniu opłaty za wstęp liczba odwiedzających będzie o połowę mniejsza, to roczne przychody wyniosą około 24,5 mln euro. Pieniądze z opłaty za wstęp mają być przeznaczone na konserwację wiatraków i nową infrastrukturę - na przykład na nowe toalety.
Właściciele sklepów kręcą nosem
Właściciele sklepów i restauracji nie są jednak zadowoleni. Sklepy znajdują się w starych i pięknych drewnianych domach. Jeden ze sklepów z antykami i pamiątkami pochodzi z 1623 roku.
- Planowana opłata za wstęp zagraża źródłom utrzymania sprzedawców detalicznych i właścicieli restauracji w Zaanse Schans, - mówi Sterre Schaap, współprowadząca sklep z pamiątkami o nazwie Trash and Treasures. - To okropne. To oznacza, że osoby z mniejszym portfelem nie będą mogły tu przyjść. Stracimy wielu klientów - dodaje.
Wylicza, że czteroosobowa rodzina na wstęp i parking wyda około 100 euro. - Ludzie nie będą mieli zbyt dużego budżetu na inne rzeczy - podkreśla.
Autorka/Autor: /ToL
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock