Przyjęte we wtorek przepisy aktualizują dyrektywę o bezpieczeństwie zabawek z 2009 r., która okazała się przestarzała w czasach, gdy konsumenci coraz częściej kupują zabawki przez internet, a na unijny rynek zaczęły napływać niespełniające norm bezpieczeństwa produkty spoza UE, zwłaszcza z Chin. Nowe regulacje są wynikiem wynegocjowanego jeszcze w kwietniu porozumienia między PE a państwami członkowskimi UE.
- Zabawki są najczęstszą kategorią produktów zgłaszanych jako niebezpieczne. Nie możemy tego dłużej tolerować - powiedziała we wtorek w Strasburgu niemiecka europosłanka Marion Walsmann (EPL), sprawozdawczyni tematu z ramienia PE.
Więcej zakazanych substancji
Przepisy rozszerzają listę chemikaliów zakazanych przy produkcji zabawek. Są już na niej substancje rakotwórcze, mutagenne i szkodliwe dla rozrodczości. Teraz dołączą do nich chemikalia zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego, oddechowego i szkodliwe dla skóry, a także tzw. wieczne chemikalia, czyli substancje per- i polifluoroalkilowe (PFAS). Substancje te niezwykle trudno rozkładają się w środowisku naturalnym i są szkodliwe dla zdrowia (np. mogą prowadzić do uszkodzenia wątroby), ale popularne, bo zwiększają odporność produktów. Zakazane zostały też najbardziej niebezpieczne bisfenole (pożądane, bo nadają produktom giętkość) oraz substancje zapachowe w zabawkach dla najmłodszych dzieci i przeznaczonych do wkładania do ust, np. w gryzakach.
Zanim zabawki trafią do obrotu, producenci będą musieli przeprowadzić ocenę ich bezpieczeństwa, w tym testy w zakresie palności, higieny i radioaktywności. W odniesieniu do zabawek cyfrowych producenci będą musieli zapewnić, że nie stanowią one zagrożenia dla zdrowia psychicznego dzieci i np. nie uzależniają.
Producenci, importerzy, dystrybutorzy i sprzedawcy będą musieli zadbać o to, by ostrzeżenia dotyczące zabawek były zamieszczane w zrozumiałym języku. W przypadku jakichkolwiek doniesień o zagrożeniach będą musieli oni bezzwłocznie reagować, np. wstrzymać sprzedaż zabawek, oraz poinformować o tym odpowiednie organy rynkowe i konsumenckie.
Zabawki z paszportem cyfrowym
Każda zabawka będzie musiała być wyposażona w paszport cyfrowy. Na jego podstawie sprawdzić będzie można, skąd pochodzi i czy spełnia unijne normy bezpieczeństwa; pomoże to organom celnym i nadzorczym w skutecznym kontrolowaniu rynku. Paszport wyposażony będzie w kod QR, za którego pomocą konsumenci będą też mogli własnoręcznie prześledzić informacje dotyczące zabawki.
Przepisy nakładają dodatkowe zobowiązania na internetowe platformy handlowe. Będą musiały dopilnować, by sprzedawcy zamieszczali oznakowania zgodności zabawek z unijnymi normami bezpieczeństwa (oznakowanie CE), ostrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa i cyfrowe paszporty. Niespełnienie wymogów zostanie uznane za złamanie unijnych przepisów o usługach cyfrowych (DSA).
W 2023 roku 80 procent importowanych do UE zabawek pochodziło z Chin. W 2024 r. zabawki znalazły się, zaraz po kosmetykach, na drugim miejscu wśród najczęściej zgłaszanych niebezpiecznych produktów konsumpcyjnych w UE.
Nowe regulacje wejdą w życie 20 dni po opublikowaniu ich w Dzienniku Urzędowym UE. Państwa członkowskie i branża będą miały 4,5 roku na dostosowanie się do nich.
Autorka/Autor: BC
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Igisheva Maria/Shutterstock