Wojna handlowa dotarła do sektora energetycznego - wskazuje "Financial Times" informując, że od ponad dwóch miesięcy Chiny nie importują gazu skroplonego (LNG) z USA.
Gazeta zauważyła, że ostatni transport amerykańskiego gazu został odebrany 6 lutego. Kolejny tankowiec, który nie zdążył zawinąć do gazoportu przed 10 lutego, kiedy zaczęły obowiązywać chińskie cła odwetowe w wysokości 15 proc., został przekierowany do Bangladeszu.
Zdaniem "FT" impas na linii Waszyngton-Pekin może wzmocnić relacje energetyczne Chin z Rosją, a tym samym podać w wątpliwość sens rozbudowy terminali LNG realizowanej w USA i Meksyku kosztem wielu miliardów dolarów.
Zyskuje Rosja
- Nie sądzę, aby chińscy importerzy kiedykolwiek zawarli nowy kontrakt na amerykański LNG - powiedziała gazecie Anne-Sophie Corbeau, specjalistka Centrum Polityki Energetycznej Globalnej Uniwersytetu Columbia.
"FT" przypomniał, że ambasador Chin w Rosji Zhang Hanhui zapowiedział, że Chiny prawdopodobnie zwiększą import LNG z Rosji. - Tak wielu nabywców prosi ambasadę o pomoc w nawiązaniu kontaktów z rosyjskimi dostawcami, że moim zdaniem import na pewno wzrośnie - powiedział.
Rosja już stała się trzecim co do wielkości dostawcą LNG do Chin, po Australii i Katarze - napisał dziennik.
W ostatnim czasie mocno wzrosło napięcie handlowe między USA a Chinami, które w ostatnich dniach podniosły do rekordowych poziomów cła wzajemne - Waszyngton do 145 procent, a Pekin do 125 proc.
Oprócz tak zwanych ceł wzajemnych administracja Trumpa obłożyła wyższymi taryfami import aut, stali i aluminium.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock