Minister finansów Grecji Gikas Harduwelis powiedział we wtorek w wywiadzie dla telewizji Bloomberg, że jego kraj wciąż może wypaść ze strefy euro "przypadkiem"; dodał, że takiego zbiegu okoliczności trzeba za wszelką cenę uniknąć.
Niespełna dwa tygodnie przed przyśpieszonymi wyborami parlamentarnymi, w których największe szanse na wygraną ma skrajnie lewicowa Syriza, minister finansów ostrzegł, że "perspektywa wyjścia Grecji z unii walutowej nie jest blefem".
Poza strefą euro?
- To nie jest argument w negocjacjach - podkreślił Gikas Harduwelis. Podobne ostrzeżenia powtarzał w ostatnich tygodniach konserwatywny premier Antonis Samaras, którego partia Nowa Demokracja ma według sondaży szanse na drugie miejsce w wyborach.
Jak komentuje AFP, politycy centroprawicy, która po wyborach może zostać odsunięta od władzy, kładą w swych wypowiedziach nacisk na fakt, że Syriza może doprowadzić do wyjścia Grecji ze strefy euro. Lewicowa partia wprawdzie zapewnia, że nie ma takich intencji, ale jednocześnie zapowiada renegocjowanie warunków, na jakich UE udziela Atenom pożyczek.
Aleksis Cipras, lider Syrizy, obiecuje Grekom zerwanie z polityką oszczędności i reform, jaką zagraniczni kredytodawcy, w tym UE, narzucili Atenom.
- Nie ma nawet jednej szansy na milion, że (kanclerz Niemiec) Angela Merkel odmówi nam negocjacji - powiedział w poniedziałek wieczorem Cipras w wywiadzie telewizyjnym.
Jakie scenariusze?
Tymczasem niemiecki dziennik "Bild" napisał na początku stycznia, że niemiecki rząd rozważa różne scenariusze dotyczące ewentualnego wyjścia Grecji ze strefy euro w konsekwencji zwycięstwa Syrizy w wyborach parlamentarnych.
Spekulacje w sprawie Grexitu (wyjścia Grecji z eurolandu) zaczęły się, kiedy greckiemu parlamentowi nie udało się wybrać prezydenta, w związku z czym 25 stycznia odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne.
Autor: msz/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: commons.wikimedia.org/(CC BY-SA 3.0) | RyansWorld