Gigantyczne pieniądze i kontrowersyjne wyroki. Legendy mody walczą o swoje symbole

Wielkie marki wydają miliony, by bronić swoich najbardziej rozpoznawalnych symboliCC BY 2.0/CC BY-SA 3.0 | Cyouanwuo / @Saigon / Phixaakh / d'n'c

Czerwona podeszwa, "wyjątkowa" czarna krata, czy trzy paski na rękawie - dla wielu posiadanie markowej odzieży to wyraz swego rodzaju awansu społecznego. A właściciele marek dbają o to, by "niepowtarzalne" elementy nie traciły na atrakcyjności. Nie chodzi tylko o rozpoznawalność, ale przede wszystkim o miliardy dolarów. Bo atrakcyjna marka to klucz do sukcesu, również tego finansowego, w świecie mody. Dlatego tak często duże firmy toczą wieloletnie sądowe boje o kratki, litery i kolory.

Posiadanie własnych, modnych i rozpoznawalnych symboli czy wzorów decyduje o pozycji producenta w świecie mody. A świat mody, to wielkie pieniądze - w samej Francji wartość rynku luksusowej odzieży i dodatków wyniosła w 2014 roku prawie 11 miliardów euro. W Polsce ten segment wart jest zaledwie 497 mln euro.

Bój o kratę

Ostatni głośny przypadek wielkiego procesu miał miejsce w maju tego roku. Wyrokiem Europejskiego Sądu Najwyższego zakończyła się długa walka Louis Vuitton o prawa autorskie do czarno–białej kratki. Bój o szachownicę rozpoczął się jeszcze w 1998 roku, kiedy ten sam dom mody zarejestrował biało–brązową wersję tego wzoru, powtarzając rejestrację dla kraty czarno–białej dokładnie dekadę później.

Spokój trwał do 2011 roku, kiedy na skutek protestów niemieckiej marki sąd zniósł prawo Louis Vuitton do wyłącznego używania obu wersji kolorystycznych motywu. Sprawa trafiła do najwyższej instancji, jednakże sąd w Luksemburgu również stwierdził, że wzór w szachownicę nie nosi znamion nowości ani indywidualnego charakteru. Jest tym samym zbyt podstawowym, powszechnie stosowanym układem kwadratów, aby mógł być używany przez Louis Vuitton na wyłączność.

Walka o kraty i pasy

Gdy Louis Vuitton walczył o kratę, inne wielkie marki rozpoczęły procesy o wzory w pasy. Adidas pozwał markę Marc należącą do Marca Jacobsa o motyw czterech pasków, które znalazły się na elementach kolekcji jesień/zima 2014. Adidas wykazał, że pionowe paski naniesione na rękawy bluz mogą wprowadzać w błąd konsumentów, sugerując współpracę między markami, a nawet wskazywać błędnego producenta tej odzieży.

Bój o paski wygrał także kilka lat temu projektant Charles Philip Shanghai w procesie przeciwko GAP. Znany projektant mokasynów, zwanych również lordsami, zarzucił sieciówce, że ta użyła wyściółki wewnątrz buta z identycznym motywem biało–granatowych linii. Co więcej, GAP nazwał tę linię obuwia Phillip Moccasin Slipper oraz Phillip Slipper, bezpośrednio odnosząc się w ten sposób do marki stworzonej przez Charlesa Philipa.

Zwycięski bój z włoskim gigantem

Inny wzór, o którego kopię pokusił się z kolei włoski dom mody Dolce & Gabbana, to Unikko. Charakterystyczny motyw czerwonych maków zaprojektowany przez Maiję Isolę zastrzeżony został przez fiński koncern Marimekko w 2006 roku.

Dwa lata później deseniu w maki, pozbawionego jedynie łodyżek, użył Dolce & Gabbana, rozpoczynając tym samym batalię o prawo do tego wzoru. Podczas gdy włoski gigant walczył o unieważnienie wyłączności na Unikko, Finowie decyzją sądu w Hamburgu uzyskali zakaz sprzedaży i marketingu produktów D&G w maki w Niemczech, kluczowego rynku dla kolekcji Marimekko.

Ostatecznie osiągnięto porozumienie, na mocy którego wycofano wszelkie wzajemne pozwy, a włoski dom mody wypłacił fińskiemu koncernowi odszkodowanie. W tym samym roku Marimekko otrzymało nagrodę 2008 SIGNUM Prize nadaną przez Groth & Co za doskonałe zarządzanie i ochronę marki. Dziś koncern udostępnia licencyjnie motyw Unikko między innymi dla Avon, Manolo Blahnika czy H&M.

Alfabet na ławie oskarżonych

Symbolem – wzorem, o który procesowano się przez sześć lat – była duża literka „G”, która poróżniła Gucci i Guess. Włoska marka, która stworzyła z tej litery swego rodzaju deseń nanoszony na własne produkty, wniosła przeciwko Amerykanom pozwy w Nowym Jorku, Paryżu i Mediolanie.

Oskarżenia o nieuczciwą konkurencję i narażenie Gucci na straty uznano jedynie w Stanach Zjednoczonych, a Guess musiał wypłacić Włochom 4,7 mln dolarów odszkodowania. Natomiast europejskie sądy przychyliły się do stanowiska amerykańskiej marki i oczyściły ją z zarzutów uznając m.in., że symbol litery „G” stał się już powszechnym znakiem w przemyśle modowym.

Zawziętość Francois-Henri Pinaulta, właściciela Gucci, składającego pozew za pozwem, doprowadziła w ostatecznym rozrachunku markę do poniesienia olbrzymich kosztów. Co więcej, w wyniku kolejnych rozpraw sądowych Włosi utracili prawo do kilku innych zarejestrowanych znaków towarowych, m.in. symbolu trzech liter G i deseniu w romby.

Walka o kolory z Yves Saint Laurent

W 2011 roku przedmiotem sporu pomiędzy marką Christian Louboutin i francuskim domem mody Yves Saint Laurent stał się natomiast kolor. Sprawa dotyczyła czerwonej podeszwy, którą producent luksusowego obuwia zarejestrował trzy lata wcześniej jako swój znak towarowy.

Sąd uznał, że czerwona podeszwa jedynie w połączeniu z innym kolorem wierzchu obuwia może stanowić znak rozpoznawczy marki. Tymczasem szpilki Monochrome projektu Yves Saint Laurent, będące w całości jednolitej barwy, nie naruszyły znaku Louboutin. Proces zakończył się zatem pomyślnie dla obu stron – YSL nie został ukarany, a Louboutin otrzymał uznanie prawa do znaku kontrastującej podeszwy, podważonego we wcześniejszym procesie w Europie.

Tym samym wyrok stanowił osłodę dla porażki procesowej przeciwko marce ZARA, która wypuściła szpilki z czerwoną podeszwą w połączeniu z przyszwą w innym kolorze. W tym przypadku francuski sąd uznał, że Louboutin nie ma monopolu na dany kolor podeszwy, a jednocześnie ZARA nie stanowi dla niego konkurencji, celując swoją ofertą w inny segment odbiorców.

Walka o czerwień trwa jednak nadal - Louboutin, który każdego roku sprzedaje w samych Stanach Zjednoczonych około 240 tysięcy par butów, składa kolejne, przeważnie nieskuteczne pozwy, m.in. przeciwko Oh Deer! oraz Carmen Steffens.

Trudne spory o symbole

Problemy z zastrzeganiem i walką o wzory wynikają przede wszystkim z konieczności dowiedzenia przed sądem, że istnieją przesłanki oryginalności i nowości danego projektu. Mimo coraz bardziej popularnej gałęzi prawa, tzw. „fashion law”, nadal brakuje jasnych przepisów dotyczących ochrony praw własności intelektualnej. Domy mody walczą o swoje wzory, powołując się najczęściej na ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, naruszenie prawa autorskiego czy prawa własności przemysłowej.

Ponadto należy pamiętać, że prawo do znaków towarowych ma charakter terytorialny, a więc trzeba je zastrzegać oddzielnie dla każdego rynku. Specyfiki rynkowi odzieżowemu dodaje ponadto jego sezonowy charakter, niezwykła dynamika zmieniających się trendów i związane z nimi znaczne ryzyko finansowe. Tym samym opłacalne okazuje się jedynie rejestrowanie wzorów, które stanowią flagowe, cyklicznie powtarzane i nie budzące wątpliwości modele danych marek.

W Europie kontrowersje wzbudza wreszcie sam proces rejestracji wzorów wspólnotowych w Urzędzie ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego, który trwa czasem zaledwie dwie doby. Zgłoszenia kontrolowane są bowiem jedynie od strony formalnej, a nie pod kątem nowości czy indywidualności wzoru.

Dopiero w przypadku zgłoszenia sprzeciwu lub wniosku o naruszenie czyichś praw następuje rzetelna ocena danego projektu, co jest tym trudniejsze, że moda to mniej lub bardziej twórcze czerpanie ze wspólnego dorobku oraz dozwolona inspiracja. Ta ostatnia jest zresztą najczęstszym argumentem tańszych konkurentów wielkich domów mody w procesach o kopiowanie.

Lepiej ukraść, niż kupić

Warto również wspomnieć o popularnych ostatnio parodiach wzorów modowych. Tych nielegalnych, jak niedawna sprawa t-shirtu Jeaninne Heller parodiującego Yves Saint Laurent, oraz tych na mocy umowy licencyjnej pomiędzy markami.

Przykładem takiego porozumienia była karykatura charakterystycznej literki „M” na czerwonym tle na elementach kolekcji jesień/zima 2014 marki Moschino. W zamian za wykorzystanie znaku towarowego McDonald’s, Moschino dokonało wpłaty na rzecz fundacji tego koncernu.

Ze względu na wysokie koszty oficjalnego wykorzystania symbolu, umowy tego typu wciąż pozostają jednak rzadkością. Nic dziwnego, że wciąż bardziej kuszące wydaje się zwyczajne podebranie czyjegoś wzoru, a później próba uniknięcia w procesie sądowym finansowych konsekwencji, w czym znacząco pomaga nieprecyzyjne prawo i trudności w udowodnieniu winy.

Autor: Maciej Michałek / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: CC BY 2.0/CC BY-SA 3.0 | Cyouanwuo / @Saigon / Phixaakh / d'n'c

Pozostałe wiadomości

- My nie chcemy od nikogo jałmużny. My chcemy, żeby ci, którzy korzystają z naszych treści, za to płacili - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onet.pl, pytany o postulat polskich mediów w sprawie zmian w ustawie o prawie autorskim. - Tak naprawdę chodzi o jakość demokracji. Bo bez wolnych, niezależnych i silnych mediów, które są coraz słabsze przez monopolistyczne zabiegi takich koncernów jak Google, nie ma w ogóle reklam - dodał Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Polska Rada Biznesu wyraża swoje pełne poparcie dla apelu polskich wydawców, redakcji i dziennikarzy o wprowadzenie koniecznych zmian w ustawie dotyczącej prawa autorskiego, która obecnie znajduje się w Senacie - poinformowała organizacja w komunikacie. Przedstawiciele przedsiębiorców podkreślili, że "praca twórców, dziennikarzy i redakcji nie może być bezpłatną treścią, którą giganty technologiczne – Google, Microsoft czy Meta/Facebook – mogą dowolnie i bezkarnie wykorzystywać".

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

Źródło:
tvn24.pl

Dziennikarz TVN24 Sebastian Napieraj próbował zapytać prezesa NBP o komentarz w sprawie wniosku o postawienie go przed Trybunał Stanu. Adam Glapiński nie odpowiedział, a rzecznik skończył konferencję prezesa banku centralnego.

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Źródło:
tvn24.pl

Widzieliście państwo kiedyś na konferencji prasowej dziennikarza Google albo Mety, który zadaje pytania, licząc się z różnego rodzaju konsekwencjami? - pytał swoich gości we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Rafał Wojda. W czwartek rano ponad 350 mediów z całej Polski zaapelowało do władz o wprowadzenie poprawek do ustawy o prawie autorskim, które wzmocnią wydawców w negocjacjach dotyczących wynagrodzeń z tak zwanymi big techami. 

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

Źródło:
TVN24

To koniec ery Stypułkowskiego, jednego z najdłużej zarządzających bankiem w Polsce. "Cezary Stypułkowski 4 lipca br. zrezygnował z funkcji prezesa mBanku i pełnienia funkcji w zarządzie" - poinformował bank w komunikacie giełdowym w czwartek. Na jego miejsce warunkowo został powołany Cezary Kocik. Stypułkowski był szefem mBanku od 2010 r.

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Źródło:
PAP

- To już jest oczywiste. O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć, kiedy inflacja rośnie. I to znacząco - przekazał podczas czwartkowej konferencji prasowej Adam Glapiński, prezes NBP. - Z naszych prognoz wynika, że pod koniec tego roku inflacja może się zbliżyć nawet do 5 procent. Co więcej, inflacja może jeszcze wzrosnąć trochę na początku przyszłego roku - dodał.

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

Źródło:
PAP

Zatrważające wyniki kontroli billboardów, szyldów, banerów i plakatach w polskich miastach - donosi Najwyższa Izba Kontroli. Apeluje do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o zmianę przepisów - przekazała Izba. W jednym ze zbadanych miast nielegalne reklamy stanowiły 100 procent. Jak wyliczyła Izba w 4 skontrolowanych miastach budżety straciły ponad 1 milion złotych.

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

Źródło:
PAP

Niektórzy operatorzy telekomunikacyjni, rozpoczęli już proces wyłączania sieci 3G, uznając ją za przestarzałą. Zmiana ta ma jednak dwie strony. Ta pozytywna, to umożliwienie korzystania z szybszego internetu na tych samych częstotliwościach. Ta druga, to konieczność wymiany części aparatów telefonicznych.

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Źródło:
tvn24.pl

Szacowana stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 4,9 procent i była niższa o 0,1 procent w porównaniu do ubiegłego miesiąca - przekazało w czwartek Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. To najniższy poziom bezrobocia od sierpnia 1990 roku.

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Źródło:
PAP

Jeszcze kilka dni temu, do końca czerwca, żeby załatwić urzędową sprawę, Japończycy musieli swoje dokumenty przekazywać na dyskietkach 3,5 cala. Co więcej, kwestię ich używania regulowało ponad 1000 przepisów. Jednak od 1 lipca 2024 roku Japonia w końcu pożegnała się z dyskietkami i zakończono "wojnę" wypowiedzianą w 2021 roku temu archaicznemu środkowi przechowywania danych.

Japonia ogłosiła zwycięstwo w wojnie z dyskietkami

Japonia ogłosiła zwycięstwo w wojnie z dyskietkami

Źródło:
BBC

Poławiacz pąkli kaczenic, etyczny haker czy projektant wirtualnej rzeczywistości - to tylko niektóre z nietypowych, ale dobrze płatnych zawodów, które znalazły się w zestawieniu Personnel Service.

Mało znane, a dobrze płatne. W tych zawodach warto szukać pracy

Mało znane, a dobrze płatne. W tych zawodach warto szukać pracy

Źródło:
tvn24.pl

Dofinansowanie na zakup roweru elektrycznego ma ruszyć od 2025 roku. Zgodnie z założeniami projektu, wysokość dopłaty na zakup ma sięgnąć 5000 złotych. Projekt w czwartek trafił do konsultacji społecznych.

Państwo chce dopłacić do rowerów elektrycznych. Ruszają konsultacje

Państwo chce dopłacić do rowerów elektrycznych. Ruszają konsultacje

Źródło:
tvn24.pl

Według lipcowej projekcji inflacja z 50-procentowym prawdopodobieństwem znajdzie się w 2024 roku w przedziale 3,1-4,3 procent, a wzrost PKB - w przedziale 2,3-3,7 procent, podał Narodowy Bank Polski w środowym komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

Tak będą rosły ceny? Projekcja NBP

Tak będą rosły ceny? Projekcja NBP

Źródło:
PAP

Rada nadzorcza Enei rekomenduje, by nie udzielać absolutorium byłym członkom zarządu spółki, którzy pełnili funkcję w roku obrotowym 2023 - poinformowała spółka w komunikacie. Rada wskazała zaniedbania związane między innymi z dochodzeniem odszkodowania za szkodę powstałą w związku z zaangażowaniem spółki w projekt budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka.

Czerwone światło dla byłego zarządu Enei. "Zaniedbania" w Ostrołęce

Czerwone światło dla byłego zarządu Enei. "Zaniedbania" w Ostrołęce

Źródło:
PAP

Komisja Europejska od piątku nałoży tymczasowe cła na chińskie samochody elektryczne w związku z nieuczciwym subsydiowaniem tego sektora przez Pekin. Jeśli w ciągu czterech miesięcy kraje członkowskie nie wyrażą sprzeciwu, Unia Europejska może jesienią tego roku wprowadzić te taryfy na stałe.

Od piątku cła na chińskie elektryki. Decyzja Brukseli

Od piątku cła na chińskie elektryki. Decyzja Brukseli

Źródło:
PAP

Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła poziomu stóp procentowych. "Raty spłacanych już kredytów hipotecznych nie ulegną zmianie. Niestety, w ostatnich miesiącach coraz bardziej rosło oprocentowanie nowo udzielanych kredytów" - zwraca uwagę Jarosław Sadowski z Expandera. Dla osób zaciągających obecnie kredyty hipoteczne jedną z istotnych kwestii jest to, czy wybrać oprocentowanie stałe czy zmienne.

Istotna kwestia dla kredytobiorców. Ekspert o pułapce

Istotna kwestia dla kredytobiorców. Ekspert o pułapce

Źródło:
tvn24.pl

Imponujący debiut spółki Sławomira Mentzena na warszawskiej giełdzie rodzi wiele pytań. Część ekspertów zwraca uwagę, że choć rozkręcanie działalności giełdowej przez aktywnego polityka jest zgodne z prawem, to jednak budzi pewne wątpliwości etyczne. Monetyzowanie politycznej popularności może okazać się mieczem obosiecznym.

Debiut Mentzena na giełdzie. W tle wątpliwości etyczne

Debiut Mentzena na giełdzie. W tle wątpliwości etyczne

Źródło:
tvn24.pl

Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - podał w środę w komunikacie bank centralny. RPP ostatni raz dokonała obniżki stóp procentowych w październiku ubiegłego roku.

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
PAP

PKP Cargo, największy przewoźnik towarowy w kraju, planuje zwolnić jeszcze w tym roku nawet do 30 procent zatrudnionych - przekazała spółka. Zarząd spółki podjął już uchwałę w tej sprawie.

Zwolnienia grupowe w kolejowej spółce. Pracę ma stracić 30 procent załogi

Zwolnienia grupowe w kolejowej spółce. Pracę ma stracić 30 procent załogi

Źródło:
PAP

Sieć Sinsay wycofuje ze swoich sklepów dwie zabawki. Powodem są wady, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia dzieci.

Zabawki wycofane z popularnej sieci. Apel do klientów

Zabawki wycofane z popularnej sieci. Apel do klientów

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce od marca obowiązują nowe przepisy umożliwiające konfiskatę samochodu za prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Co ciekawe, w wielu krajach podobne regulacje funkcjonują od lat i to nie tylko za jazdę na podwójnym gazie. Gdzie i za co stracimy auto na europejskich drogach?

Konfiskata samochodu za granicą. W tych krajach za jazdę po alkoholu grozi utrata auta

Konfiskata samochodu za granicą. W tych krajach za jazdę po alkoholu grozi utrata auta

Źródło:
tvn24.pl, Turcza Kancelaria Radców Prawnych

Niemiecka Lufthansa i włoskie Ministerstwo Gospodarki i Finansów otrzymały zgodę od Komisji Europejskiej na przejęcie kontroli nad liniami lotniczymi ITA Airways. Żeby transakcja doszła do skutku, nowi właściciele muszą spełnić wyznaczone przez Brukselę warunki.

Podniebna fuzja ze zgodą Brukseli

Podniebna fuzja ze zgodą Brukseli

Źródło:
PAP

Unia Europejska planuje nałożenie ceł na tanie towary kupowane od chińskich sprzedawców internetowych, w tym Temu, Shein i AliExpress - podał Reuters, powołując się na "Financial Times", którego źródłami były trzy osoby poinformowane w tej sprawie.

Media: Bruksela planuje uderzyć w chińskie Temu i Shein nowym cłem

Media: Bruksela planuje uderzyć w chińskie Temu i Shein nowym cłem

Źródło:
Reuters

Będzie śledztwo w sprawie nielegalnych wynagrodzeń w Orlenie - napisała w mediach społecznościowych Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej (PO). Dodała, że członkowie rady nadzorczej spółki omijali ustawę kominową i okołobudżetową.

Pomaska: będzie śledztwo w sprawie nielegalnych wynagrodzeń w Orlenie

Pomaska: będzie śledztwo w sprawie nielegalnych wynagrodzeń w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl, "Fakty" TVN