Bundestag zgodził się w czwartek na zaciągnięcie w bieżącym roku przez państwo nowych kredytów w rekordowej łącznej kwocie 217,8 miliarda euro. Środki mają umożliwić rządowi Niemiec sfinansowanie walki z kryzysem spowodowanym pandemią COVID-19.
Reprezentujący koalicyjną Socjaldemokratyczną Partię Niemiec (SPD) wicekanclerz i minister finansów Olaf Scholz obiecał, że realizacja rządowego pakietu wspierania koniunktury nie będzie się wiązać z cięciami oszczędnościowymi.
- Nie naruszymy państwa socjalnego, które tak efektywnie prowadzi nas przez ten kryzys, lecz rozbudujemy je - zapewnił. Dlatego mimo trudnej sytuacji budżetowej od stycznia dzięki wprowadzeniu tak zwanej emerytury podstawowej zostaną podwyższone emerytury osób o niskich dochodach.
Koronawirus w Niemczech
W efekcie dwóch kolejnych nowelizacji tegorocznego budżetu - pierwszej dokonano pod koniec marca - dług publiczny Niemiec wzrośnie z mniej niż 60 procent Produktu Krajowego Brutto do ponad 75 procent PKB. W obu przypadkach Bundestag musiał zawiesić konstytucyjny zakaz nadmiernego zwiększania zobowiązań finansowych państwa.
Nowe kredyty niemal pięciokrotnie przewyższą ich kwotę z rekordowego dotąd pod tym względem 2010 roku, kiedy to trzeba było się przeciwstawić skutkom globalnego kryzysu finansowego.
Parlament uchwalił też, że spłacanie zaciągniętych w bieżącym roku kredytów powinno się rozpocząć w 2023 roku i potrwać 20 lat. Jak pisze agencja dpa, wielu ekonomistów obawia się jednak, że urzeczywistnianie tych planów pociągnie za sobą redukcję ważnych wydatków budżetowych.
Pakiet antykryzysowy obejmuje między innymi czasowe obniżenie stawek podatku VAT - co uszczupli wpływy fiskusa - oraz jednorazowy bon w kwocie 300 euro na każde dziecko, na które przysługuje zasiłek rodzicielski.
Źródło: PAP