Po trzech dniach mobilizacji i paraliżu niektórych dzielnic Paryża kierowcy tradycyjnych taksówek zrezygnowali w piątek z protestu przeciwko sektorowi przewozu osób (VTC) po zobowiązaniu się rządu do bardziej restrykcyjnej kontroli konkurencji taksówek.
Premier Manuel Valls ogłosił nasilenie kontroli sektora VTC po spotkaniu pojednawczym, które odbyło się w czwartek wieczorem. W Paryżu, głównie w okolicach lotnisk, i poza miastem zlikwidowane zostały organizowane przez taksówkarzy blokady - poinformowała agencja AFP.
Przez nieprawidłowości
Taksówkarze protestowali przeciwko nieprawidłowościom, które zarzucają sektorowi VTC, zwłaszcza kierowcom amerykańskiego giganta Uber; jego usługi są bardzo popularne wśród paryżan. Francuscy klienci chętnie korzystają z alternatywnych form przewozu osób, podczas gdy kierowcom taksówek często zarzuca się np. brak dyspozycyjności.
W środę sąd nakazał przewoźnikowi Uber France wypłacenie 1,2 mln euro na rzecz federacji taksówkarskiej, ponieważ uznał, że jego kierowcy zabierają pasażerów bezpośrednio z ulicy (a nie korzystając ze specjalnej aplikacji), czego alternatywnym przewozom zakazuje prawo.
Rząd zostawił otwartą możliwość udzielenia pomocy finansowej poszkodowanym kierowcom taksówek. Paryska policja poinformowała, że w piątek rano ruch w okolicach lotnisk - Roissy-Charles de Gaulle i Orly - oraz węzła Porte Maillot w zachodniej części stolicy zaczął wracać do normy. We wtorek w Paryżu doszło do starć kierowców taksówek z policją. Protestujący przeciwko konkurencji ze strony firm oferujących przewozy osób palili opony, policja użyła gazu łzawiącego. Premier Valls potępił metody działania taksówkarzy.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock