Pięć scenariuszy reform Unii Europejskiej i ułożenia współpracy w gronie 27 państw bez Wielkiej Brytanii zaproponowała w środę Komisja Europejska w "Białej księdze o przyszłości Europy". Przewidują one zarówno rozluźnienie integracji, UE wielu prędkości, jak i federację.
Juncker zaprezentował europosłom pięć różnych wizji zmian w UE i ułożenia współpracy w gronie 27 państw bez Wielkiej Brytanii. Przewidują one zarówno rozluźnienie integracji, UE wielu prędkości, jak i federację. To wkład KE w przygotowania do 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich z 1957 r. Z tej okazji do włoskiej stolicy na specjalny szczyt 25 marca zjadą się unijni liderzy. - To nie będzie tylko zwykła uroczystość rocznicowa. To będzie moment narodzin UE 27 państw. To będzie nowy rozdział naszej historii. Potrzebne są nowe odpowiedzi na pytania, które od dawna sobie zadajemy. Quo vadis Europo 27 państw? - mówił szef Komisji Europejskiej.
Kilka scenariuszy
Pierwszy scenariusz to kontynuacja. Zakłada współpracę na obecnych zasadach, m.in. wdrażanie reform i inicjatyw wzmacniających wspólny rynek, wspólną walutę, rozwijanie współpracy w walce z terroryzmem i ochronie granic oraz zawieranie porozumień handlowych z krajami trzecimi. W tym scenariuszu jedność UE nadal będzie wystawiana na próby w sytuacji sporów czy kryzysów - wskazuje KE.
Drugi scenariusz zakłada ograniczenie współpracy do wspólnego rynku i rezygnację z rozwijania integracji w innych dziedzinach, jak migracja czy bezpieczeństwo i obrona. Oznaczałoby to powrót kompetencji w wielu sprawach do władz krajowych. Warunkiem funkcjonowania wspólnego rynku bez zakłóceń byłoby przestrzeganie zasad rządów prawa i niezawisłości sadów - zaznaczają urzędnicy KE.
Opcja ta zakłada swobodę przepływu dóbr i kapitału, ale może doprowadzić do ograniczenia regulacji na szczeblu unijnym, różnic dotyczących praw konsumentów, standardów socjalnych i środowiskowych, opodatkowania i udzielania pomocy publicznej, swobody przepływu pracowników i uznawania kwalifikacji. Z kolei brak współpracy w dziedzinie migracji i bezpieczeństwa może być pretekstem do zaostrzenia kontroli na granicach.
Najbardziej realna propozycja
Trzeci scenariusz, który zdaniem unijnych urzędników jest najbardziej realny, zakłada, że te kraje, które chcą ściślej współpracować, mogą to robić, nie zmuszając pozostałych. Ten scenariusz zakłada powstanie tzw. Unii wielu prędkości, w której grupy państw mogłyby tworzyć "koalicje chętnych", aby ściślej współpracować w niektórych dziedzinach, jak polityka obronna, bezpieczeństwo wewnętrzne, podatki czy sprawy socjalne.
Koalicje te nie mogłyby być zamknięte na inne państwa, które z czasem mogłyby zdecydować się na przystąpienie do ściślejszej współpracy.
Według KE jedną z wad takiego rozwiązania byłoby to, że obywatele UE mieliby różne prawa w zależności od tego, w którym kraju mieszkają. Jeden z przykładów podawanych przez Komisję zakłada powstanie "koalicji woli" w sprawie praw pracowniczych, co może być propozycją rozwiązania sporów w UE o prawa pracowników delegowanych. W scenariuszu KE pracownicy z państw, tworzących taką koalicję uzyskaliby "dostęp do dodatkowych i coraz bardziej zbliżonych do siebie praw pracowniczych i ochrony socjalnej, niezależnie od swej narodowości czy miejsca zamieszkania".
Mniej, ale skuteczniej
Czwarty scenariusz, który według unijnych urzędników wymyślony został razem z ekspertami think tanków, zakłada, że państwa UE będą wspólnie robić mniej, ale za to bardziej skutecznie. Współpraca w dziedzinach, w których nie przynosi to wartości dodanej, nie byłaby rozwijana. Instytucje UE miałyby kompetencje do podejmowania decyzji w priorytetowych obszarach, tak jak obecnie w zakresie polityki konkurencji czy nadzoru bankowego. Zdaniem KE może to dotyczyć np. handlu, energii, bezpieczeństwa, migracji, ochrony granic czy obronności. Jednak - dodaje KE - na początku Unia miałaby zapewne wiele trudności, by uzgodnić, które dziedziny są priorytetowe.
Ostatnia opcja zakłada zacieśnienie integracji we wszystkich obszarach, co zmierzałoby w stronę zbudowania federacji państw europejskich. Decyzje zapadałyby w większości na szczeblu instytucji unijnych. W ciągu dekady UE miałaby wspólną reprezentację w organizacjach międzynarodowych. Jednym z priorytetów współpracy byłaby polityka bezpieczeństwa i obrony. Scenariusz ten zakłada też m.in. wzmocnienie wspólnego rynku, stworzenie unii energetycznej i koordynację polityk socjalnych. Zagrożeniem będzie jednak wzrost poczucia, że UE nie ma demokratycznej legitymacji i zagarnęła zbyt wiele kompetencji państw członkowskich.
Stanowisko Francji i Niemiec
Ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Francji, Sigmar Gabriel i Jean-Marc Ayrault, poparli propozycje reform wzmacniających UE przedstawione w środę przez Komisję Europejską. Podkreślili, że Unia jest czymś więcej niż tylko rynkiem wewnętrznym.
Gabriel i Ayrault opowiedzieli się za wzmocnieniem polityki zagranicznej Unii, zagwarantowaniem obywatelom bezpieczeństwa, rozwojem polityki obronnej, stworzeniem stabilnego systemu migracyjnego. Ich zdaniem należy ponadto poprzez integrację gospodarek narodowych wspomagać wzrost gospodarczy, zwiększać inwestycje i rozwijać unię walutową.
Komisja Europejska oficjalnie nie opowiada się za żadnym z pięciu scenariuszy. Ma nadzieję, że "Biała księga" rozpocznie debatę wśród krajów członkowskich, które do grudnia wypracują swoją, bardziej skonkretyzowaną wizję reformy UE.
Zobacz, Juncker w Parlamencie Europejskim przedstawił wielki plan dla Unii:
Autor: MS / Źródło: PAP