Pogłębienie kryzysu w Grecji, turbulencje na rynkach i widmo rozpadu Unii Europejskiej - to tylko niektóre z możliwych konsekwencji wyniku niedzielnego referendum w Grecji, pisze na łamach Bloomberga znany ekonomista Mohamed A. El-Erian.
10 konsekwencji wyników referendum, które mogą mieć miejsce w niedalekiej przyszłości:
1. Zwycięstwo obozu "Nie" z ponad 60 proc. poparcia początkowo doprowadzi do ogólnej wyprzedaży globalnych akcji i wzmocni presję cenową na obligacje emitowane przez Grecję, inne peryferyjne gospodarki strefy euro oraz rynki wschodzące. Na atrakcyjności skorzystają "bezpieczne" obligacje rządowe Niemiec i Stanów Zjednoczonych.
2. Zaskoczeni europejscy politycy podejmą wszelkie próby odzyskania inicjatywy. Świadczy o tym fakt poniedziałkowego spotkania w Paryżu kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a. efektem którego ma być odpowiedź na wyniki referendum.
Jak zauważa ekonomista, w doskonałym świecie przywódcy zabraliby się szybko i skutecznie do działania, pozostawiając w zapomnieniu konflikty i zajadłości, które poprzedziły referendum.
To może być jednak trudne, biorąc pod uwagę brak zaufania i szkodliwe oskarżenia, które "zatruły" relacje obu stron.
3. Greccy i europejscy politycy nie mają zbyt wiele czasu, aby podjąć wspólne działanie. Bez olbrzymiej nadzwyczajnej pomocy ze strony Europejskiego Banku Centralnego, która dałaby nadzieje na przyszłość, rządowi będzie trudno zapewnić pieniądze do bankomatów w kraju, nie mówiąc nawet o ponownym otwarciu banków.
Bank Grecji zwrócił się do Europejskiego Banku Centralnego z prośbą o zniesienie limitu kredytów ratunkowych zapewniających płynność greckiemu sektorowi bankowemu.
4. W konsekwencji greckiego "nie" w referendum nasili się również niedobór towarów, w tym paliwa i żywności. Zostanie także zaostrzona kontrola kapitału i płatności. Jak prognozuje El-Erian, nastąpi wzrost bezrobocia i pogłębi się ubóstwo. Rząd będzie walczył o to, aby w ogóle móc wypłacać emerytury i pensje urzędnikom służby cywilnej.
5. W konsekwencji grecki rząd będzie pod presją, aby stworzyć rodzaja quasi-waluty, aby podtrzymać funkcjonowanie gospodarki.
6. Poza Grecją wiele myśli i działań będzie także poświęconych ograniczaniu negatywnych skutków ubocznych. EBC będzie musiała najprawdopodobniej wdrożyć nowe środki, w tym rozszerzenie bieżącego programu zakupów papierów wartościowych. To osłabi kurs europejskiej waluty. W dodatku razem z Międzynarodowym Funduszem Walutowym - u którego Grecja już zalega z kolejną ratą zapłaty - urzędnicy będą przygotowywać się na scenariusz bankructwa Aten.
7. Wszystkie zaangażowane strony przejdą do swoich "planów B". Jak twierdzi El-Erian, przejście to będzie dużo bardziej traumatyczne dla Grecji niż dla reszty Europy.
8. Ostatecznym celem stanie się szybkie przeciwdziałanie dalszemu ludzkiemu cierpieniu, bólowi i niepewności.
Europa posiada instrumenty i instytucje, które są w stanie ograniczyć efekt domina oraz utrzymać integralność strefy euro. Ale będzie to wymagało wspólnych działań zarówno EBC, Europejskiego Mechanizmu Stabilności, jak i Europejskiego Banku Inwestycyjnego, by jak najszybciej doprowadzić do zakończenia prac nad unią bankową, czyniąc postępy w integralności fiskalnej.
9. Dość wątpliwym jest jednak, żeby Grecja była w stanie przywrócić status pełnoprawnego członka strefy euro. Bez umiejętnego zarządzania kryzysowego istnieje bowiem duże ryzyko, że będzie chylić się ku upadkowi i stanie się bankrutem.
Zamiast stać bezczynnie, Europa musi upewnić się, że opuszczenie strefy euro przez Grecję nie pociągnie za sobą początku rozpadu Unii Europejskiej. Zdaniem ekonomisty ewentualne konsekwencje mogą być ograniczone przez stworzenie specjalnych warunków członkostwa w UE.
10. Oprócz tego możemy także się spodziewać wzajemnego obwiniania się stron. Z jednej strony mieliśmy serię niedotrzymanych obietnic reform przez ze strony greckich rządów, z drugiej - polityczny upór, złą analizę i niespójną politykę ze strony Europy. W rezultacie może przyczynić się to do utraty członka europejskiej rodziny - Grecji.
Autor: mb / Źródło: Bloomberg