Propozycje reform złożone przez rząd w Atenach były przygotowane we współpracy m.in. z szefem eurogrupy i są dobrą podstawą do osiągnięcia porozumienia z wierzycielami - ocenił grecki korespondent w Brukseli Athanasios Athanasiou.
- W propozycjach Grecji są nowe elementy, ale też takie, które były wcześniej przedstawione. Opierają się na tym, co zostało zaproponowane 25 czerwca (wówczas zarówno eurogrupa, jak i Grecja przedstawiły swoje propozycje) - powiedział Athanasiou, który jest dziennikarzem greckiego tygodnika "Real News".
Są dodatkowe elementy
Jego zdaniem grecki rząd zgodził się teraz na takie działania, które zostały odrzucone w niedzielnym referendum w sprawie warunków, na jakich udzielona miała być pomoc Atenom. Dodał, że dodatkowym elementem jest trzyletni program pomocowy. Dziennikarz zwrócił uwagę, że rząd w Atenach zgodził się na podwyższenie podatku VAT dla hoteli do 13 proc., a także zniesienie specjalnej obniżonej stawki podatkowej dla wysp. Dotychczas greckie hotele płaciły 6,5-procentowy podatek VAT, a wyspy miały zredukowane o około jedną trzecią podstawowe stawki. Rząd w Atenach długo bronił tych przywilejów, tłumacząc, że w ten sposób wspiera turystykę, którą jest bardzo ważną gałęzią tamtejszej gospodarki. Athanasiou zauważył, że Grecy zgodzili się też na większe cięcia w wydatkach obronnych. W propozycji Greków przewiduje się zmniejszenie wydatków wojskowych o 300 mln euro do końca 2016 r. - To racjonalne i może przejść przez parlament - ocenił dziennikarz.
Twardy negocjator
Według jego źródeł w przygotowaniu pakietu reform, który zaprezentowały Ateny aktywnie uczestniczył przewodniczący eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. W Brukseli jest on postrzegany jako twardy negocjator, dlatego jego wkład w greckie propozycje może oznaczać, że zostaną one dobrze ocenione przez ministrów finansów państw strefy euro. Według informacji greckiego korespondenta Grecy skorzystali też z pomocy szefa misji trojki Declana Costello, od której rząd Aleksisa Ciprasa odżegnywał się tak mocno, że Bruksela zmieniła jej nazwę na "instytucje". Trojka reprezentuje Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
To może przejść
Grekom miał też pomagać szef dyrekcji KE ds. gospodarczych i finansowych Marco Buti, przewodniczący zespołu roboczego eurogrupy Thomas Wieser, a także eksperci z Francji oraz Holandii. - To dobra podstawa do porozumienia. Moim zdaniem to przejdzie. Priorytetowe działania są mniej więcej zdefiniowane. Jeśli zostaną uchwalone odpowiednie ustawy w ciągu weekendu lub w przyszłym tygodniu, Grecja dostanie pierwsze pieniądze - przewiduje Athanasiou. Jak podkreślił, teraz kluczowe pytanie to, czy reformy zostaną wprowadzone. - Tego nie wiem, nie ufam tej ekipie, nikt im nie ufa. Będzie walka, aby przełożyć te obietnice na ustawy - zaznaczył. Przypomniał, że opozycja, która popiera teraz działania rządu Ciprasa, nie była w stanie pomóc przeforsować przepisów dotyczących prywatyzacji na rynku energetycznym. W czwartek wieczorem rząd Grecji zwrócił się do swych wierzycieli (UE, EBC i MFW) o nowy pakiet pomocowy w wysokości 53,5 mld euro na trzy lata. W zamian Ateny zaproponowały m.in. podwyżkę VAT-u, reformę emerytur i administracji publicznej.
Autor: ToL / Źródło: PAP