Przyjmując proponowane mu przez Moskwę stanowisko we władzach rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft, były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder stałby się "sługusem autorytarnego systemu" Władimira Putina - pisze w czwartek "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder oświadczył w czwartek w wywiadzie dla szwajcarskiej gazety "Blick", że pomimo krytyki ze strony własnej partii SPD nie zrezygnuje z kandydowania na stanowisko w zarządzie rosyjskiego koncernu paliwowego Rosnieft, gdzie jego pensja wyniesie 350 tys. dolarów rocznie. - Nie zgadzam się z opinią, że przyjmując to stanowisko, zaszkodzę mojej partii - powiedział socjaldemokratyczny polityk, który w latach 1998-2005 kierował niemieckim rządem. - Wezmę udział w wyborach (do zarządu Rosnieftu) pomimo tej całej krytyki, która jest moim zdaniem niesłuszna - zaznaczył.
Skandal?
Berthold Kohler, autor artykułu w czwartkowym "FAZ" pisze, że "Schroeder nie robił tajemnicy ze swojej przyjaźni z byłym funkcjonariuszem KGB (tj. Putinem - red.) nawet wtedy, gdy był jeszcze kanclerzem Niemiec. 'Demokrata bez skazy' Putin nie zapomniał mu tego" - pisze Kohler, przypominając, że gdy na jesieni 2005 roku Schroeder stracił władzę, natychmiast dostał miejsce w zarządzie spółki Nord Stream.
"Już wtedy ta decyzja uważana była za niestosowną, by nie powiedzieć - skandaliczną. Jako kanclerz Schroeder mocno wspierał projekt gazociągu forsowany przez Moskwę, a odrzucany przez Polskę i innych sojuszników Niemiec na Wschodzie" - czytamy w "FAZ".
Autor przypomina, że umowa o budowie gazociągu Nord Stream została podpisana na 10 dni przed wyborami do Bundestagu, a Schroeder przy tej okazji dziękował Putinowi za "okazaną mu przyjaźń". Kohler wtrąca w tym miejscu, że w relacjach między obu politykami nie brakowało gestów przywiązania. Rok wcześniej Schroeder i jego ówczesna małżonka adoptowali rosyjską dziewczynkę, a później chłopca z Rosji.
Większa zależność
"FAZ" zwraca uwagę, że Schroeder uzasadniał swoje zaangażowanie na rzecz Nord Stream "niemieckimi interesami". "Kto zwiększa import gazu z Rosji, nie zmniejsza zależności od tego źródła, a wręcz przeciwnie, zwiększa je" - ocenia komentator. Jak dodaje, taką politykę należy uznać za problematyczną, ponieważ Moskwa traktuje ropę i gaz nie jako towary czysto handlowe, lecz jako broń polityczną, której zresztą kilkakrotnie użyła. Kohler zaznacza, że ze względu na politykę prowadzoną przez Rosję relacje niemiecko-rosyjskie znajdują się obecnie w głębokim kryzysie. Natomiast pozycja Schroedera w Putinowskim aparacie władzy, w którym kierowane przez byłych agentów służb koncerny paliwowe odgrywają rolę wiodącą, "zmierza do apogeum", jakim byłoby powierzenie byłemu kanclerzowi stanowiska "niezależnego dyrektora" Rosnieftu.
Służba u Putina
"Ten Lewiatan połyka na rozkaz Putina wszystko, co ma powrócić pod kontrolę Kremla, w tym resztki rozbitego koncernu Jukos. Rosnieft wypluwa równocześnie miliard, gdy trzeba ratować reżim prezydenta Wenezueli (Nicolasa) Maduro. Gazprom i Rosnieft są na służbie Putina" - czytamy w "FAZ". Nominacja Schroedera na kandydata do władz Rosnieftu jest zdaniem "FAZ" "dowodem zaufania ze strony Kremla". "Jeżeli Schroeder przyjmie stanowisko, stanie się ostatecznie sługusem autorytarnego reżimu odchodzącego od zachodnich wartości, o które przecież walczą także socjaldemokraci (Schroeder należy do Socjaldemokratycznej Partii Niemiec - red.)" - pisze w konkluzji Kohler.
Formalność
Schroeder ma zostać jednym z niezależnych dyrektorów koncernu Rosnieft. Władze spółki przewidują powiększenie zarządu z dziewięciu do jedenastu członków. Ostateczna decyzja ma zapaść na zebraniu akcjonariuszy Rosnieftu pod koniec września. Zdaniem ekspertów decyzja ta będzie tylko formalnością. Państwo rosyjskie reprezentują we władzach spółki: szef koncernu Igor Sieczyn, doradca prezydenta ds. gospodarczych Andriej Biełousow i minister energetyki Aleksandr Nowak. Schroeder jest obecnie przewodniczącym komisji akcjonariuszy spółki Nord Stream, która wybudowała gazociąg z Rosji do Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego. Taką samą funkcję pełni w spółce Nord Stream 2, która ma zbudować drugą część tej magistrali gazowej. Rosnieft jest jednym z rosyjskich przedsiębiorstw, na które Unia Europejska i USA nałożyły w 2014 roku sankcje w związku z naruszaniem przez Moskwę suwerenności Ukrainy.
Autor: msz//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24