Unia Europejska oczekuje, że Rosja będzie respektować zapisy obowiązujących kontraktów energetycznych. Jesteśmy jednak gotowi sprostać wyzwaniu, jeżeli tego nie zrobi - powiedział w sobotę unijny komisarz do spraw gospodarczych Paolo Gentiloni.
Bałtyckim rurociągiem Nord Stream 1 od środy nie płynie gaz i nie wiadomo, kiedy wznowione zostaną jego dostawy. Gazprom przekazał, że mimo zapowiedzi nie stanie się to w sobotę, bo w trakcie prac konserwacyjnych odkryto usterkę. Według pierwotnych zapowiedzi przerwy w dostawach miały potrwać jedynie trzy dni.
"Jesteśmy gotowi zareagować"
Odnosząc się do tych wydarzeń, Gentiloni powiedział: "nie boimy się decyzji Putina". - Prosimy Rosjan o przestrzeganie umów, ale jeśli tego nie robią, jesteśmy gotowi zareagować - podkreślał.
Przypomniał, że państwa członkowskie posiadają duże zapasy gazu, cała Wspólnota opracowała plan ograniczenia zużycia energii, a europejskim konsumentom maja pomóc wprowadzane przez rządy dodatki energetyczne. Zwrócił jednak uwagę, że pomoc musi być ukierunkowana i nie powinna wiązać się z wyższym poziomem zadłużenia.
Zapowiedział również, że kolejne państwa mogą wprowadzić limit cen na rosyjską ropę naftową. W piątek ministrowie finansów grupy G7 zgodzili się na nałożenie takich ograniczeń na surowiec ze Wschodu. Celem jest uszczuplenie wpływów Moskwy przy jednoczesnym uniknięciu skoków cen. Rosja od razu zapowiedziała, że wstrzyma sprzedaż ropy do krajów nakładających ten limit. - Dyskutowaliśmy, jak zbudować szerszą koalicję - podkreślał.
- Jestem pewien, że kraje takie jak Australia i Korea Południowa mogłyby być zainteresowane - powiedział. Zauważył, że niższe ceny ropy przyniosłyby korzyści tym krajom, nawet jeśli formalnie nie podpisałyby się pod porozumieniem.
Ograniczone dostawy gazu
Gazociąg Nord Stream 1 ma 1200 km długości i biegnie przez Morze Bałtyckie, od rosyjskiego wybrzeża w okolicach Petersburga do północno-wschodnich Niemiec. Instalacja została otwarta w 2011 roku i może przesyłać z Rosji do Niemiec maksymalnie 170 mln metrów sześciennych gazu dziennie.
Dostawy gazu rurociągiem Nord Stream 1 pozostają znacznie ograniczone od czerwca br. Do tej pory wynosiły około 20 proc. maksymalnej przepustowości gazociągu. Gazprom zdecydował się teraz na trzydniowe zamknięcie całego gazociągu Nord Stream 1, tłumacząc to koniecznością przeprowadzenia kolejnych prac konserwacyjnych. Do przerwy w dostawach gazociągiem Nord Stream 1 doszło już w lipcu br. i wyniosła wówczas 10 dni. Europa oskarża Władimira Putina o używanie gazu jako broni politycznej.
Gazprom zapowiedział też, że 1 września br. całkowicie zawiesi dostawy surowca do francuskiego Engie. Engie to jedno z największych przedsiębiorstw energetycznych w Europie. Rosyjski koncern poinformował w komunikacie, że francuska firma miała nie zapłacić w całości za lipcowe dostawy gazu.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: 360b / Shutterstock