Bruksela zabiega o nowe, daleko idące uprawnienia w zakresie weryfikowania kontraktów gazowych między Rosją a państwami członkowskimi UE, zanim zostaną one podpisane – pisze we wtorek "Financial Times".
Gazeta akcentuje, że celem jest ograniczenie wpływów rosyjskiego Gazpromu. „Komisja Europejska obawia się, że Moskwa nadużywa swej dominującej pozycji jako dostawca gazu (...), wprowadzając bezprawne zapisy do kontaktów na dostawy tego surowca zawierane z państwami wschodnioeuropejskimi, których część jest prawie w 100 proc. uzależniona od Gazpromu” – pisze "FT".
Weryfikacja
Według dziennika w przyszłym miesiącu KE zaproponuje, by trzech lub czterech jej przedstawicieli weryfikowało wszystkie porozumienia w dziedzinie energii zawierane przez kraje UE z państwami spoza Unii.
"FT" przewiduje, że sięgnięcie przez Brukselę po takie uprawnienia prawdopodobnie wywoła sprzeciw większych państw unijnych. Według projektów dokumentów, do których dotarła gazeta, KE chce, żeby państwa UE „przedkładały Komisji projekty porozumień międzyrządowych do oceny ex ante”. Miałoby to "wzmocnić prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego i bezpieczeństwo energetyczne UE".
"Poważna zmiana"
Jak zauważa "FT”, uprawnienia do weryfikowania przez KE umów gazowych przed ich podpisaniem oznaczałyby "poważną zmianę", ponieważ obecnie państwa UE informują Brukselę o takich umowach już po mich podpisaniu. Wprowadzenie tej zmiany wymagałoby zgody państw członkowskich Unii oraz Parlamentu Europejskiego.Według gazety, powołującej się na koła dyplomatyczne, Niemcy nieufnie podchodzą do radykalnych zmian obecnego systemu. Wspiera je natomiast W. Brytania.
"FT" odnotowuje, że według Komisji Europejskiej państwa UE zgłosiły od 2012 roku 124 międzyrządowe umowy gazowe, z których 15 wydaje się niezgodnych z prawem unijnym. KE chce weryfikować projekty takich umów, ponieważ przekonała się, że wypowiedzenie bądź zrewidowanie zakwestionowanych 15 jest "prawie niemożliwe".
Zastrzeżenia Rosji
Gazeta wskazuje, że jednym z głównych zastrzeżeń UE do kontraktów z Rosją w ostatnich latach są zapisy zabraniające odsprzedaży gazu. Bruksela argumentuje, że narusza to zasady konkurencyjności; Gazprom w rozmowach z UE zgodził się zrezygnować z takich zapisów.
Jak pisze "FT", przedstawiciele UE są zdania, że działania KE dotyczące kontraktów międzyrządowych są tylko „jednym z kawałków układanki”, ponieważ nie mają uniwersalnego zastosowania. „Plany Moskwy dotyczące eksportowania więcej gazu do Niemiec kontrowersyjnym rurociągiem Nord Stream 2 nie są wsparte porozumieniami międzyrządowymi” – odnotowuje gazeta.
"FT" zwraca uwagę, że Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej o wzmożenie przez nią nadzoru nad czysto komercyjnymi kontaktami gazowymi między Gazpromem a firmami prywatnymi. Bruksela unikała dotąd takiego podejścia. Według "FT" Komisja Europejska zaproponuje zamiast tego stworzenie możliwości oceniania przez nią – i przez państwa członkowskie – kontraktów komercyjnych na dostawy gazu natychmiast po ich podpisaniu.
Aby rozwiać obawy w Europie Zachodniej, KE wskazuje, że rozwiązanie to powinno być stosowane tylko, kiedy kontrakty między nabywcą i dostawcą reprezentują 40 proc. rynku narodowego – „jak to często ma miejsce w przypadku umów gazowych z Rosją”.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom