Administracja prezydenta USA Joe Bidena rozważa przeprowadzenie formalnego przeglądu zakupu Twittera przez Elona Muska - poinformował "Washington Post". Dziennik wskazał, że transakcja mogła dać dostęp do poufnych danych - w tym potencjalnie użytkowników Twittera - inwestorom związanym z Arabią Saudyjską i Chinami.
Według dziennika, umowa Muska z podmiotami, które udzieliły mu funduszy, by zakupić Twittera za 44 mld dolarów, przewiduje, że każdy z graczy, który zainwestował ponad 250 mln dolarów, będzie miał dostęp do poufnych informacji na temat finansów firmy, w tym potencjalnie na temat użytkowników platformy.
Kupno Twittera przez Elona Muska
Tymczasem wśród największych graczy, którzy zainwestowali w przejęcie portalu przez Elona Muska, są firma należąca do saudyjskiego księcia Al-Walida ibn Talala, założona w Chinach giełda kryptowalut Binance oraz spółka zależna państwowego katarskiego funduszu majątkowego.
W poniedziałek do przyjrzenia się transakcji wezwał senator demokratów Chris Murphy. "Powinniśmy być zaniepokojeni, że Saudowie, którzy mają jasny interes w represjonowaniu politycznych głosów i wpływaniu na politykę USA, są teraz drugim największym właścicielem ważnej platformy mediów społecznościowych" - napisał na Twitterze senator z polskimi korzeniami, wymieniany niegdyś przez media wśród kandydatów na szefa amerykańskiej dyplomacji.
We should be concerned that the Saudis, who have a clear interest in repressing political speech and impacting U.S. politics, are now the second-largest owner of a major social media platform.
— Chris Murphy (@ChrisMurphyCT) October 31, 2022
There is a clear national security issue at stake and CFIUS should do a review.
Według "Washington Post", podległy resortowi finansów Komitet ds. inwestycji zagranicznych w Stanach Zjednoczonych (CFIUS) rozważa, czy ma odpowiednie uprawnienia do interwencji. Choć Musk jest obywatelem USA, to prawo daje CFIUS możliwość wglądu w przypadkach, kiedy podmioty zagraniczne są mniejszościowymi udziałowcami. Gazeta pisze, że administracja nie chce być jednak "oskarżana o używanie procesu bezpieczeństwa narodowego jako broni, by atakować Muska".
Miliarder twierdził, że głosował w wyborach 2020 r. na Bidena, lecz w ostatnim czasie sugerował, że popiera gubernatora Florydy Rona DeSantisa, typowanego na głównego obok Donalda Trumpa kandydata republikanów w 2024 r.
Saudyjskie i chińskie udziały w Twitterze
Obok Arabii Saudyjskiej, która w przeszłości miała swojego szpiega wewnątrz Twittera, który przekazywał saudyjskim służbom dane na temat użytkowników, wątpliwości budzą związki Muska z Chinami. Chodzi zarówno o Binance - choć firma twierdzi, że nie jest obecna w Chinach i nie przyjęła od państwowych podmiotów żadnych pieniędzy - jak i zależność koncernu Tesla od Chin. Należący do miliardera producent samochodów elektrycznych ma swoją największą fabrykę w Szanghaju, a Chiny są też głównym dostawcą litu używanego w akumulatorach.
Według cytowanych przez dziennik dwóch byłych doradców CFIUS, prawdopodobną podstawą do interwencji byłyby wpływy Saudów. - Myślałbym, że oni mają w tym jakiś hak, jeśli chcieli wziąć to na siebie - powiedział jeden z nich.
Zdaniem ekspertów, ewentualne działania CFIUS dotyczące umowy w sprawie Twittera nie unieważniłyby przejęcia, ale dostosowały umowy tak, by ograniczyć wpływy zagranicznych inwestorów.
Czytaj więcej: Musk z umywalką w rękach. "Wchodzę do siedziby Twittera"
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | Twin Design